Samolot Elvisa Presleya poszedł pod młotek. Anonimowy nabywca zapłacił 260 tysięcy dolarów

Odrzutowiec legendarnego króla Rock 'N Rolla sprzedany na aukcji za ponad ćwierć miliona dolarów. Wcześniej spędził 40 lat, rdzewiejąc na pustyni w Nowym Meksyku. Kokpit jest zniszczony, ale kabina pasażerska nadal imponuje luksusowym wnętrzem. Elvis Presley odebrał ten samolot na kilka miesięcy przed swoją śmiercią.

To była nie lada gratka dla kolekcjonerów pamiątek po Elvisie Presley'u. Od lat aukcje z przedmiotami należącymi do Presleya biją cieszą się ogromnym powodzeniem wśród pasjonatów historii króla Rock 'N Rolla. Tym razem na sprzedaż został wystawiony samolot Lockheeda 1329 Jetstar z 1962 roku. Elvis Presley zakupił go w grudniu 1976 roku za 840 milionów dolarów. Nie nacieszył się nim zbyt długo, bo już kilka miesięcy później w sierpniu 1977 zmarł. To jeden z kilku samolotów, które posiadał. Jego żona Priscilla Presley przyznała w jednym z wywiadów, że kolekcjonowanie samolotów i samochodów było słabością jej sławnego męża.

Reklama

Samolot Lockheeda 1329 Jetstar nie nadaje się do lotu bez generalnego remontu i całkowitej wymiany silników i wyposażenia. Jego kadłub jest pokryty rdzą.

Upływ czasu najbardziej widać w kokpicie, który jest w fatalnym stanie. Widać, że samolot był używany jako magazyn części zamiennych.

Wnętrze kabiny pasażerskiej nadal robi wrażenie. Dominuje kolor czerwony, siedzenia i sofy są pokryte zamszem bardzo modnym w latach 70-tych. 

Serwis aukcyjny Mecum Auctions zamieścił informację, że na pokładzie samolotu Elvisa Presley'a jest system multimedialnej rozrywki, w tym telewizor, magnetowid RCA i magnetofon. Każdy fotel ma możliwość podłączenia słuchawek. 

Samolotem mogło podróżować dziewięć osób. Oprócz małej kuchni z dystrybutorem zimnych napojów do dyspozycji pasażerów była wygodna toaleta.

Samolot trafił na pustynię w Nowym Meksyku, która ze względu na sprzyjający klimat często jest wykorzystywana jako "lotniczy całoroczny parking" dla prywatnych jetów. W 2017 roku odrzutowiec trafił na aukcję i został zakupiony przez biznesmena z Kalifornii. Jim Gagliardi zapłacił za niego 430 tysięcy dolarów i miał zamiar przywieźć go na teren swojej firmy i zamienić w atrakcję turystyczną. Z tych planów nic nie wyszło, a nowy właściciel nawet nigdy nie odwiedził miejsca, gdzie stał zakupiony przez niego dawny samolot Presley`a.  

Zwycięzca tegorocznej aukcji chce pozostać anonimowy, licytował cały czas przez telefon. Początkowo cena wywoławcza wynosiła 100 tysięcy dolarów, ale szybko poszybowała w górę. Nowy właściciel zapłacił za samolot króla rock'and'rolla 260 tysięcy dolarów. Nie wiadomo, co zamierza z nim zrobić. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Elvis Presley | samolot | aukcja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy