Siła, której nie dało się powstrzymać! Żywioł znów dał o sobie znać
Aż kilkanaście nagrań zdarzenia u podnóża najwyższego szczytu Rosji obiegło w ostatnich dniach sieć. Nakręcone przez świadków materiały potwierdzają, że zimą z górami nie ma żartów nawet wtedy, kiedy nie próbujemy wdrapać się na szczyt.
To cud, że nikomu nic się nie stało, a pobliskie budynki nie zostały zniszczone. Mimo to potęga żywiołu dała o sobie znać doszczętnie niszcząc w sobotę 24 marca kilkanaście samochodów zaparkowanych w ośrodku narciarskim Azau pod liczącą sobie imponujące 5642 metry wysokości górą Elbrus.
Nagranie umieszczone w sieci przez ViralHog zaczyna się przerażająco... spokojnie. Wystarczyło jednak zaledwie 15 sekund, aby nagrywana smartfonem "ciekawostka" stała się realnym zagrożeniem.
Ogromne masy śniegu szybko zsunęły się ze zbocza prosto na parking nie pozostawiając czasu na jakąkolwiek reakcję.
Właściwie tylko cud zadecydował o tym, że w pojazdach nie było ani jednego pasażera. Niestety, "palec boży" nie zmienił kierunku, w którym stoczyła się lawina. Samochody, które znalazły się na jej drodze po odkopaniu nie będą nadawały się do jakiegokolwiek użytku...
To nie pierwszy raz, kiedy o górze Elbrus jest głośno z powodu lawiny. W kwietniu 2017 r. hitem Twittera było nagranie Rosjanina, któremu udało się uchwycić moment zatrzymania się mas śniegu na kilka metrów przed pełnym narciarzy ośrodkiem.
Ciekawostką jest widoczny na tegorocznym filmie żółtawy kolor śniegu, który jest prawdopodobnie spowodowany jest pokryciem zbocza góry i przyległych terenów przez pyły i piaski z Afryki Północnej.
Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć jak wygląda położony 220 kilometrów na zachód od góry Elbrus kurort Soczi.
"Marsjański" krajobraz nie przeszkadza jednak turystom, którzy przyjechali tam na narty. Naukowcy podkreślają, że zmieniająca kolor śniegu mieszanka, w przeciwieństwie do lawin, nie jest groźna dla zdrowia...