Szykują się wielkie zmiany na Księżycu. Naukowcy apelują do Ziemian
Księżyc nie jest już nieskazitelnym ciałem niebieskim. Od ponad 50 lat człowiek powoli, lecz systematycznie zmienia jego powierzchnię za sprawą kosmicznych śmieci, czy różnych zanieczyszczeń antropogenicznych. Dlatego też nadszedł czas wielkich zmian. Naukowcy chcą wprowadzić na Księżycu nową epokę.
Od pierwszego postawienia stopy na Księżycu przez Neila Armstronga 21 lipca 1969 roku minęły 54 lata. Jest to wystarczający okres, by zauważyć pierwsze zmiany w środowisku. Przez ostatnie dekady obecność człowieka na Srebrnym Globie (m.in. poprzez łaziki) jest coraz większa. Jednocześnie coraz silniejsza staje się presja ludzka na księżycowe środowisko.
Z pewnością obecnie nie możemy mówić, że nasz satelita jest nieskazitelnym miejscem. Ponadto w kolejnych latach będzie tylko "gorzej", ponieważ agencje kosmiczne z całego świata chcą rozpocząć/kontynuować/zwiększyć eksplorację naszego najbliższego kosmicznego sąsiada.
Dlatego też grupa naukowców zdecydowała się, że rozpocznie dyskusję nad wprowadzeniem na Księżycu nowej epoki.
Na Księżycu nastąpią wielkie zmiany?
Naukowcy, widząc, że człowiek stał się dominującą siłą oddziałującą na środowisko Księżyca, doszli do wniosku, że konieczne jest wprowadzenie nowej epoki, czyli antropocenu księżycowego (Lunar Anthropocene).
Pomysł wydaje się dość niezwykły, zwłaszcza w kontekście innego ciała niebieskiego niż Ziemia. Czy taka jest konsekwencja podboju kosmosu? Co ciekawe, naukowcy za początek nowej epoki nie proponują słynnego pierwszego śladu człowieka na Srebrnym Globie, lecz... lądowanie rosyjskiej sondy Łuna 2 w 1959 roku.
Trzeba zauważyć, że od wielu lat część naukowców wskazuje, że na Błękitnej Planecie także żyjemy (już co najmniej od kilkudziesięciu lat) w nowej epoce - Antropocenie. Początek tego okresu na naszej planecie jest sporny, niektórzy uważają, że rozpoczyna się on wraz z industrializacją, czyli rewolucją przemysłową, inni sądzą, że początku należy szukać w pierwszych próbach jądrowych.
Jak mówi dr Justin Holcomb z Kansas Geological Survey na University of Kansas: - Idea jest bardzo podobna do dyskusji na temat antropocenu na Ziemi - badania tego, jak bardzo ludzie wpłynęli na naszą planetę. Konsensus jest taki, że na Ziemi antropocen rozpoczął się w pewnym momencie w przeszłości, czy to setki tysięcy lat temu, czy w latach pięćdziesiątych XX wieku.
Dodaje: - Podobnie na Księżycu twierdzimy, że antropocen księżycowy już się rozpoczął, ale chcemy zapobiec ogromnym zniszczeniom lub opóźnieniu jego rozpoznania, dopóki nie będziemy w stanie zmierzyć znaczącego halo księżycowego spowodowanego działalnością człowieka, na co byłoby już za późno.
Badacze stwierdzają, że człowiek rozgościł się już w niemal w każdym zakątku Ziemi. Tam, gdzie się udajemy, zostawiamy dowody naszego istnienia. Nie inaczej jest z Księżycem.
Z każdą przeprowadzoną misją księżycową człowiek zostawia tony nieczynnego sprzętu, śmieci, a nawet... odchodów (misje załogowe). Jednakże najbardziej spektakularnym dowodem na działanie człowieka jest tworzenie kraterów na powierzchni Srebrnego Globu.
Tak zwane antropogeniczne kratery powstają m.in. wskutek uderzenia wielotonowego sprzętu (np. część rakiety) w powierzchnię Księżyca. Ostatnio głośno było o powstałych na naszym satelicie dwóch kraterach (o średnicy 18 m i 16 m), które utworzyły się wskutek uderzenia pozostałości po chińskiej rakiecie kosmicznej.
Antropocen księżycowy, czyli efekt działalności człowieka w kosmosie
Jak mówi Holcomb: - Procesy kulturowe zaczynają wyprzedzać naturalne tło procesów geologicznych na Księżycu. Procesy te obejmują przemieszczanie się osadów, które nazywamy "regolitem" na Księżycu. Zazwyczaj procesy te obejmują między innymi uderzenia meteoroidów i ruchy masowe. Jednakże, jeśli weźmiemy pod uwagę wpływ łazików, lądowników i ruchu człowieka, znacząco zakłócają regolit. W kontekście nowego wyścigu kosmicznego krajobraz księżycowy za 50 lat będzie zupełnie inny.
Naukowcy zauważają, że wbrew powszechnej opinii, ludzkość spowodowała na Księżycu więcej zmian, niż nam się wydaje. Presja, jaką człowiek wytwarza, może uszkodzić delikatne wyjątkowe środowisko księżycowe, w tym nawet jego rezerwy lodu wodnego i cienką egzosferę.
Ponadto nadal możemy cieszyć się widokiem pierwszych eksploracji innego ciała kosmicznego (np. odciski stóp). W przyszłości, w miarę rozwoju m.in. turystyki księżycowej, te szczególne miejsca mogą zostać zatarte.
- Jako archeolodzy postrzegamy ślady stóp na Księżycu jako przedłużenie podróży ludzkości z Afryki i kluczowy kamień milowy w istnieniu naszego gatunku. Te ślady przeplatają się z nadrzędną narracją o ewolucji. W tym kontekście staramy się zainteresować nie tylko planetologów, ale także archeologów i antropologów, którzy zazwyczaj nie angażują się w dyskusje na temat nauk o planetach - mówi Holcomb.
Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Nature Geoscience.