Tajemniczy tunel pojawił się "znikąd". Sprawę bada FBI!
- Coś takiego widuje się tylko na filmach - skomentował sprawę agent specjalny Michael Leverock z Federalnego Biura Śledzczego. Czym okazała się z pozoru zwykła dziura w jezdni?
Wezwani do naprawy robotnicy myśleli, że będzie to dzień jak co dzień. W telefonicznym zgłoszeniu usłyszeli, że chodzi o sporych rozmiarów dziurę na samym środku South Flamingo Road przebiegającej przez miasto Pembroke Pines.
Ekipa zjawiła się na miejscu i już miała zabierać się do pracy, gdyby nie szczegół, który od razu przykuł ich uwagę.
- Robotnicy zauważyli w środku coś przypominającego kabel zasilający, który ciągnął się aż do linii pobliskich drzew. Podjęta została decyzja o wezwaniu policji - powiedział Leverock w wywiadzie dla stacji telewizyjnej CBS Miami.
Służby zjawiły się na miejscu. Po chwili udało im się namierzyć wejście do tunelu - dziurę o średnicy kilkudziesięciu centymetrów. Dokąd prowadził podziemny korytarz? Po drugiej stronie ulicy znajdował się... bank.
Przypuszczenie, że może chodzić o napad na bank zadecydowało o tym, że sprawę przejęło FBI.
- W środku, mówimy o tunelu, którego średnica nie przekracza 90 centymetrów, znaleziono narzędzia, ubrania, wiaderko i mały wózek. Nie mam zielonego pojęcia, jak udało im się wykopać aż 45 metrów w takich warunkach. Coś takiego widuje się tylko na filmach - dodał zajmujący się sprawą agent.
Potwierdził też, że do środka wpuszczono przeszkolonego psa, aby upewnić się, że tunelu nie znajduje się przypadkiem ciało jednego z kopiących. Po niedoszłych rabusiach nie było jednak ani śladu.
Przedstawiciel służb powiedział, że bardzo trudno będzie ustalić, kiedy w ogóle przestępcy prowadzili prace pod ziemią, dlatego też zwrócono się z prośbą o pomoc do pobliskich mieszkańców.
- Jeśli ktokolwiek widział w tych okolicach coś, co wyglądało na prace remontowe, niech do nas zadzwoni - zakończył Leverock ewidentnie zdziwiony tym, co zastał na miejscu niedoszłego przestępstwa.
Śledztwo FBI trwa. Agenci starają się dowiedzieć nie tylko tego, jaką faktycznie długość miał drążony tunel. Najważniejsze pytanie brzmi: jak przestępcy chcieli przebić się przez fundamenty placówki banku? Od odpowiedzi zależeć będzie, czy napadu dokonać chcieli prawdziwi profesjonaliści czy "tylko" nie cierpiący na klaustrofobię głupcy...