Teraz nic się nie ukryje. Nawet za ścianą

Wielki Brat patrzy... przez ścianę. W Massachusetts Institute of Technology (MIT) powstało urządzenie, które potrafi rejestrować to, co się dzieje za grubymi murami. Przenikliwe radiowe oko w pierwszej kolejności trafi na wyposażenie armii.

Nowy radar pozwala "patrzeć" przez ściany /fot. 123RF/PICSEL
Nowy radar pozwala "patrzeć" przez ściany /fot. 123RF/PICSEL© EurekNews.pl

Nasze oczy postrzegają świat za pomocą docierających do nas fotonów, odbitych od otaczających nas przedmiotów. Radar działa podobnie, rejestrując odbite fale radiowe, które dodatkowo sam emituje.

Zmieści się w samochodzie

Aby obserwować to, co się dzieje za ścianą, potrzeba jednak zmyślnych technicznych trików. Przez betonowy mur przenika bowiem zaledwie 1 proc. wysyłanych fal, tylko część z nich odbija się od obserwowanego obiektu, a z nich tylko kolejne 1 proc. przejdzie przez ścianę. Dłuższe fale przenikają lepiej od krótszych, ale wymagają większych odbiorników.

To pierwsza trudność, którą uczeni z MIT pokonali za pomocą wzmacniaczy sygnału oraz przez dobór optymalnej długości fal. Nowatorskie urządzenie działa w podobnym zakresie częstotliwości jak sieci Wi-Fi. Składa się z 8 nadajników i 13 anten odbiorczych oraz ma szerokość ok. 2,5 m. Można je więc zamontować w większym samochodzie.

Niebezpieczne budynki

Wzmocnienie sygnału to był jednak dopiero początek. Należało jakoś pozbyć się obrazu ściany. W tym celu zastosowano specjalny krystaliczny filtr, który zatrzymuje krótszą falę powracającą od bliżej położonego muru, a przepuszcza dłuższe, pochodzące od znajdujących się za nim obiektów.

To wszystko musiało jeszcze sprawnie działać, dając obraz wideo w czasie rzeczywistym i z dużej odległości. - Jeśli znajdujesz się w obarczonej dużym ryzykiem sytuacji bojowej, to nie chcesz otrzymywać obrazu raz na 20 minut albo podchodzić pod ścianę potencjalnie niebezpiecznego budynku - wyjaśnia kierujący projektem radaru Gregory Charvat z należącego do MIT Lincoln Lab.

Byle nie wpadł w niepowołane ręce

Inżynierom ze słynnej uczelni technicznej udało się przezwyciężyć te przeszkody. Urządzenie działa z prędkością 10,8 klatek na sekundę i można je wykorzystać nawet z odległości 18 metrów.

Przyrząd widzi tylko ruchome obiekty. Dzieje się tak dlatego, że działa na zasadzie wykrywania różnic w rejestrowanych falach. Wystarczą jednak nawet minimalne ruchy, a człowiekowi będzie się bardzo trudno ukryć. Ludzkie postacie na razie rejestrowane są jako rozmyte plamy na ekranie, ale powstają już algorytmy, które zastąpią te obrazy odpowiednimi symbolami.

Teoretycznie z wynalazku będą mogły korzystać również służby ratownicze, ale skonstruowano je z myślą o wojsku. - Radar powstał dla żołnierzy działających w mieście - mówi Charvat.

Miejmy nadzieję, że wynalazek nigdy nie dostanie się w niepowołane ręce.