Zestrzeliliście chyba nasz balon! Baloniarze z Illinois przesłuchani przez FBI
Jedno zestrzelone UFO chyba wyjaśnione. Klub baloniarzy z Illinois twierdzi, że zaginął im jeden balon nad Alaską. Miał lecieć na dużej wysokości dokładnie w miejscu, w którym amerykański myśliwiec zaatakował "tajemnicze UFO". Z klubem baloniarzy skontaktowało się już FBI.
Przez kilka dni cały świat zastanawiał się, czym były trzy tajemnicze obiekty, które zostały zestrzelone przez amerykańskie myśliwce między innymi nad Alaską. Urzędnicy Pentagonu początkowo zapewniali, że "na pewno nie były balonami", ale w przynajmniej jednym przypadku na pewno nie mieli racji.
Amatorski klub baloniarzy ze stanu Illinois zgłosił właśnie, że jeden z małych balonów im zaginął tuż po tym, kiedy zgłosił swoją lokalizację nad Alaską. Było to tego samego dnia, kiedy armia amerykańska zestrzeliła niezidentyfikowany obiekt latający w tamtym regionie. Grupa hobbystów nie jest pewna, czy amerykańskie myśliwce zestrzeliły akurat ich balon, ale wiele na to wskazuje. Balon Pico Balloon K9YO nadawał cały czas sygnał, który był odbierany w centrali klubu. Nagle transmisja została przerwana.
Nadajnik balonu Pico K9YO ostatni raz zgłosił swoją lokalizację 11 lutego o godzinie 00:48 w pobliżu wyspy Hagemeister po 123 dniach i 18 godzinach lotu
Balon w bazie danych klubu pasjonatów zyskał dopisaną informację "zaginiony w akcji".
Podobne balony są wypuszczane regularnie. Mają prosty nadajnik wysyłający sygnały, dzięki czemu można precyzyjnie ustalać ich lokalizację. Sygnał mogą odbierać pasjonaci krótkofalarstwa. Trasy przelotu takich balonów zaznaczone na mapie przechodzą przez teren, gdzie doszło do słynnego incydentu z "zestrzeleniem UFO" przez amerykańską armię.
Każdy balon ma ok. metra średnicy i jest napełniany wodorem. Przed wypuszczeniem go w powietrze, pod spodem w specjalnym koszyku jest umieszczany nadajnik z modułem GPS i anteną, a z boku instaluje się mały panel słoneczny. Balon posiadają także prosty spadochron. Najlepsze potrafią okrążyć Ziemię w 15 dni.
Tego typu balony unoszą się przeważnie na wysokość do 15 kilometrów, gdzie porywają je silne prądy strumieniowe powietrza. Baloniarze mają satysfakcję, kiedy wypuszczony przez nich w powietrze balon okrążając Ziemię, jest lokalizowany przez kolejne grupy pasjonatów baloniarstwa.
- Opisy wszystkich trzech niezidentyfikowanych obiektów zestrzelonych w dniach 10-12 lutego przez amerykańskie myśliwce pasują idealnie do balonów Pico - twierdzi Tom Medlin, który od lat hobbystycznie stara się śledzić lot podobnych balonów. Pasjonat balonów przyznał, że bardzo zdziwiły go niektóre wypowiedzi wysokich urzędników Pentagonu, którzy sugerowali, że piloci zestrzelili obiekty, które "miały nie być balonami".
Myśliwce Sił Powietrznych USA zniszczyły trzy obiekty wielkości samochodu przelatujące nad Alaską, Jukonem i jeziorem Huron. Prezydent Joe Biden przyznał, że Stany Zjednoczone wciąż nie wiedzą, co zestrzeliły na niebie nad Ameryką Północną w zeszły weekend.. Ale Joe Biden dodał po chwili, że były to "najprawdopodobniej balony".
Polecamy na Antyweb | Chiński myśliwiec 6 gen. O czym świadczy coraz więcej przecieków i zdjęć?