Zobaczył swoje zdjęcie w dokumencie Netfliksa. Chce miliona dolarów

Taylor Hazlewood domaga się od Netfliksa miliona dolarów odszkodowania, bo w dokumencie o mordercy zostało pokazane jego zdjęcie, pierwotnie opublikowane w portalu społecznościowym. 27-latek czuje się zniesławiony i uważa, że autor dokumentu powinien poprosić go o zgodę na wykorzystanie wizerunku. Sprawa jednak nie jest taka prosta.

To może być jedna z najciekawszych spraw sądowych w historii USA dotycząca granic ochrony praw do własnego wizerunku. Dotyczy zdjęcia opublikowanego na portalu społecznościowym Instagram przez pewnego 27-latka z Kentucky, które zostało użyte w dokumencie Netfliksa "Autostopowicz z siekierą".

Taylor Hazlewood czuje się oszukany i domaga się miliona dolarów odszkodowania od Netfliksa. Niestety wielu internautów podejrzewa, że to po prostu sprytny sposób na wyłudzenie od światowego giganta dużych pieniędzy. Najpierw warto poznać historię "człowieka z siekierą", który stał się prawdziwą gwiazdą internetu w USA.

Reklama

Od zera do bohatera - Amerykanie to kochają!

Historia Caleba "Kaia" Lawrence'a McGillvary'ego to przykład tego, jak przypadkowe osoby z błahego powodu mogą w jednej chwili stać się bohaterami mediów społecznościowych. 

W 2013 roku ten bezdomny mężczyzna zyskał nieprawdopodobną sławę i rozpoznawalność dzięki tylko jednemu wywiadowi, który ukazał się w serwisie YouTube. Udzielił go spontanicznie dziennikarzowi lokalnej stacji radiowej w Kalifornii tuż po osobliwym incydencie, w którym wziął czynny udział. 

Idąc ulicą zobaczył, że nieznajoma kobieta jest atakowana przez agresywnego mężczyznę. Bezdomny autostopowicz wyjął z plecaka siekierę i po prostu go przegonił. Tym wyczynem zachwycił amerykańskich internautów. W mediach społecznościowych stał się legendą - "człowiekiem z siekierą", który nie patyczkuje się i rozwiązuje skomplikowany problem za pomocą prostego narzędzia. Poniżej wywiad zamieszczony w serwisie YouTube, dzięki któremu bezdomny stał się sławny.

Pokazaliście moje zdjęcie z Instagrama? Płacicie milion!

Netflix znany jest z tego, że w swojej ofercie ma filmy dokumentalne poruszające bulwersujące tematy. Jeden z najnowszych to "Autostopowicz z siekierą" (tytuł oryginału "The Hatchet Wielding Hitchhiker") o historii Caleba "Kaia" Lawrence'a McGillvary'ego. W filmie zaprezentowano dalsze losy "człowieka z siekierą", który kilka lat później dokonał morderstwa.

Autorzy dokumentu poruszyli temat osobliwej mody, która zapanowała wśród amerykańskich użytkowników mediów społecznościowych. Internauci zaczęli wykonywać sobie zdjęcia z siekierą w dłoni i zamieszczali je potem w takich serwisach jak Facebook, Twitter czy Instagram. Miało to być zabawne i pokazywać, że spodobał im się styl "człowieka z siekierą" z Kalifornii. 

Jednym z nich był Taylor Hazlewood z Kentucky w Teksasie. 27-letni terapeuta zapozował z siekierą w 2019, po czym zamieścił swoje zdjęcie na Instagramie. Screen z jego zdjęciem znalazł się w jednej ze scen dokumentu Netfliksa. 

W chwili, kiedy w filmie pojawia się zdjęcie Hazlewooda lektor czyta jeden z prześmiewczych wpisów znaleziony w mediach społecznościowych - "anioł stróż czy może zimnokrwisty morderca"?

Pokazaliście screen z Instagrama? Musicie zapłacić!

Po premierze filmu Netfliksa znajomi Hazlewooda zawiadomili go, że jego instagramowe "zdjęcie z siekierą" zostało użyte w dokumencie. 27-latek dostrzegł w tym wyraźnie szansę na szybkie zarobienie dużych pieniędzy. Wynajął prawnika i wytoczył proces, w którym domaga się od Netfliksa miliona dolarów odszkodowania. Argumentuje, że ktoś mógłby pomyśleć, że skoro lektor podczas prezentacji jego zdjęcia wypowiada zdanie "anioł stróż czy może zimnokrwisty morderca", to ktoś z widzów mógłby odnieść wrażenie, że może chodzić o niego. Mężczyzna utrzymuje, że pozując do zdjęcia z siekierą nie wiedział o historii szalonego autostopowicza.

Ta sprawa będzie bardzo uważnie obserwowana przez specjalistów od prawa autorskiego na całym świecie i może wywołać spory. W filmach dokumentalnych materiały z portali społecznościowych są czasami używane przez autorów dokumentów. Prezentowane są w postaci screenów (całych wiadomości  z portali społecznościowych razem ze zdjęciami), które tylko na ułamek sekundy pojawiają się w dokumencie w małych, wydzielonych okienkach. Dokładnie tak było w przypadku filmu o "człowieku z siekierą" - oprócz zdjęcia Hazlewooda były także zaprezentowane posty zamieszczone przez innych użytkowników portali społecznościowych.. Na razie Netflix jeszcze nie przedstawił stanowiska w tej sprawie.

Chcesz coś dodać? TU SKOMENTUJESZ artykuł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Netflix | Media społecznościowe | prawa autorskie | Instagram | proces
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy