30 stopni mrozu i pół metra śniegu? Czas dodać gazu!
Finlandia to kraj, gdzie trzaskający mróz i obfite opady śniegu niekoniecznie oznaczają zdjęcie nogi z gazu. W kraju tysiąca jezior można jeździć samochodem nie tylko w prawdziwie zimowych, ale także w arktycznych warunkach. Szybkimi autami można też ścigać się po lodowych torach na zamarzniętych wodach.

"Zaczęliśmy w ubiegłą sobotę i będziemy organizować jazdy przez przynajmniej dwa miesiące" - powiedział Juha Kankkunen, rajdowiec i czterokrotny mistrz świata, a obecnie prowadzący zimową akademię jazdy w okolicach Kuusamo, w północnej Finlandii.
Przyznał, że warunki są bardzo dobre. Ostatnio temperatura była na poziomie 25-30 st. poniżej zera. Jest też pół metra śniegu. Tory samochodowe są na dwóch dużych jeziorach i przejeżdżały przez nie ciężkie traktory, które budują trasy. Dla samochodów to wystarczająco. W szkole Kankkunena obecnie ćwiczą dwie grupy kursantów, a za kilka dni tory przetestować ma także kierowca Formuły 1.
Uczestnicy kursu zaczynają od łatwiejszych tras, z czasem przechodząc na bardziej zaawansowane i szybsze samochody. Do treningów jest kilkanaście aut wyposażonych w opony z długimi kolcami, które, jak przyznał Kankkunen, są lepsze niż te używane na co dzień przez kierowców w Finlandii. W trakcie szkolenia ćwiczy się jazdy ze standardowymi prędkościami na drodze, czyli np. z ograniczeniem do 60, 80 czy 100 km/h, a także slalomy. "Możesz jechać tak szybko jak chcesz, ale w praktyce na długim torze do 120 km/h" - powiedział fiński rajdowiec.
Każdy uczestnik ma też swojego instruktora, który udziela wskazówek i radzi jak poprawić umiejętności.
"Jazdy po torach są bezpieczne" - zapewnia Kankkunen. Ściany śniegu po dwóch stronach trasy mają po kilkanaście centymetrów wysokości. "Jeśli ktoś wypadnie z toru to wpadnie w miękki śnieg. Wtedy pomagamy wrócić na tor, aby mógł kontynuować jazdę" - wyjaśnia.
Na północ od Kuusamo, w fińskiej Laponii, gdzie najdłużej w Finlandii utrzymują się niskie temperatury (ostatnio w styczniu i w lutym notowano już mrozy sięgające -37 st.), działa kilka innych firm organizujących jazdy w warunkach zimowych - m.in. Lapland Driving, Snow Rally Rings, Arctic Driving Center, Arctic Wheels.W wielu miejscach oprócz jezior tory są prowadzone także w terenie. Organizowane są także wyścigi - najczęściej na zasadzie pomiaru czasu potrzebnego do pokonania ustalonej liczby okrążeń, rzadziej klasyczne, gdy kierowcy ścigają się po równoległych torach.
Jak poinformowała Leena Takalo z Centrum Informacji Turystycznej Rovaniemi, które to miasto najczęściej odwiedzają turyści wybierający się do Laponii, w kilku wioskach w okolicy są lodowe drogi poprowadzone przez zamarzniętą rzekę. Służą one lokalnej społeczności jako zimowe skróty. "Są utrzymywane przez mieszkańców czy miejscowe stowarzyszenia, ale można ich używać tylko na własną odpowiedzialność" - przyznała Takalo. Podkreśliła, że w regionie nie można jeździć po zamarzniętych wodach czy też organizować rajdów w zupełnie nieograniczony sposób.

Zgodnie z fińskim prawem po takich terenach można poruszać się na własną odpowiedzialność dowolnym środkiem transportu, ale trzeba pamiętać o pewnych zasadach. W terenie, czyli np. po zamarzniętym jeziorze, aby jeździć autem wystarczy mieć skończone 15 lat i ubezpieczenie pojazdu. W przypadku natomiast oficjalnych dróg poprowadzonych przez zamarznięte wody, obowiązują normalne zasady ruchu drogowego - czyli, aby przejechać taką trasę samochodem trzeba być pełnoletnim i mieć prawo jazdy. Obowiązuje też ograniczenie prędkości do 80 km/h.
Jak wyjaśnił komisarz Petri Pahkin z departamentu drogowego policji we Wschodniej Finlandii, gdzie znajdują się liczne jeziora, na zamarzniętych terenach można też organizować zawody czy rajdy. Zaznaczył jednak, że trzeba mieć na to pozwolenie.Pahkin przyznał, że w tym roku lód pojawił się późno i miejscami jest jeszcze słaby, a dodatkowo śnieg na powierzchni jest przeszkodą do indywidualnych jazd po zamarzniętych wodach. Przyznał, że w tym sezonie "nie ma wielu miłośników rajdów samochodowych, a i z roku na rok jest ich coraz mniej". Przypomniał, że do policji trafiają jednak czasem zgłoszenia związane z ruchem samochodowym po lodzie - w większości dotyczą przekroczenia prędkości.
Zawsze też decydując się na jazdę autem po lodzie trzeba uważać czy w okolicy nie ma wędkarzy, spacerowiczów, narciarzy albo łyżwiarzy, a także, aby szybką czy głośną jazdą nie zakłócać spokoju okolicznych mieszkańców.Z Helsinek Przemysław Molik