Jak słusznie zauważono, łamanie reguł sanitarnych w czasach pandemii to w większości przypadków nie romantyczny przejaw buntu obywatelskiego, a zwyczajny brak szacunku dla ludzi wokół. Szefowie jednej z amerykańskich linii lotniczych od miesięcy otrzymywali skargi od pracowników, donoszących o problemach z agresywnymi pasażerami, odmawiającymi przestrzegania regulaminu dotyczącego zachowania się na pokładzie samolotu. Podjęli więc zdecydowane kroki.
Od czasu wprowadzenia pierwszych restrykcji związanych z pandemią koronawirusa, na całym świecie zdarzają się przypadki ostentacyjnego łamania zasad sanitarnych. Powodem jest przeważnie podważanie sensu restrykcji czy lekceważenie albo i zaprzeczanie istnienia koronawirusa.
Niewiele z tych osób, które w widoczny i często w agresywny sposób manifestują swoją opinię na temat pandemii, bierze pod uwagę fakt, że noszenie maseczki, poddanie się mierzeniu temperatury czy mycie rąk to nie niesprawiedliwa kara, a prosty sposób na to, by obsługa, współpracownicy albo inni klienci w danym miejscu czuli się bezpieczniej.
Na pewno nie wzięło tego pod uwagę kilkuset pasażerów amerykańskich linii lotniczych Delta Air Lines, które wpisały ponad 800 osób na czarną listę klientów z zakazem podróżowania.
"Proszę, wiedzcie, że szacunek i grzeczność wobec innych na pokładach naszych samolotów, w naszych miejscach pracy i w naszej społeczności - niezależnie od różnic w opiniach - zawsze była wymogiem, jaki stawiamy zarówno wobec pracowników, jak i klientów" - napisał w swoim oświadczeniu prezes linii, Ed Bastian.
"Ci, którzy odmawiają okazania podstawowej formy tego szacunku względem naszych pracowników albo współpasażerów nie są mile widziani w Delta. Ich działania nie będą tolerowane, a oni sami nie będą mieli możliwości korzystać z naszych usług."
Publikując swój komunikat Bastian zakomunikował także przedstawicielom mediów, że firma skrupulatnie notuje przypadki jawnego łamania zasad sanitarnych, głównie odmowy założenia osłony twarzy. Pasażer, który zachowuje się w ten sposób, może dostać dożywotni zakaz korzystania z usług linii. Prezes Delty ujawnił, że na czarnej liście znajduje się już ponad 800 nazwisk.