Czytanie jest męskie: "Pan Mercedes"

Stephen King po raz pierwszy w karierze wziął się za bary z powieścią detektywistyczną i zrobił to w swoim stylu - z rozmachem na miarę hollywoodzkiej produkcji.

"Pan Mercedes" ma wszystko, co powinien mieć dobry kryminał...
"Pan Mercedes" ma wszystko, co powinien mieć dobry kryminał...materiały prasowe

Emerytowany detektyw Kermit William Hodges długimi godzinami przesiaduje w wygodnym fotelu. Gapi się w durne programy telewizyjne, przegryza tuczące przekąski i myśli o samobójstwie. Pracy w policji poświęcił życie prywatne. Przez nią stracił żonę, a z dawnej zażyłości z ukochaną córką zostały już tylko przysyłane na święta kartki z życzeniami i telefony w weekendy.

Hodgesa z letargu wybija list od "Pana Mercedesa", zabójcy, który przed rokiem wpadł rozpędzonym samochodem w tłum oczekujących na otwarcie targów pracy bezrobotnych. Zabił osiem osób, piętnaście ciężko ranił. Sprawa zabójcy z City Center jest jedną z nielicznych, jakich nie udało się Hodgesowi rozwiązać, zanim pożegnał się ze służbą.

Zabójca wysyłając do detektywa list rozpoczyna z nim psychologiczną grę. Doskonale zdaje sobie sprawę z kondycji psychicznej Hodgesa. "Pan Mercedes" chce go pogrążyć, popchnąć do samobójstwa. Krok "sprafcy" - jak pisze o osobie w liście - odnosi jednak odwrotny skutek.

Motywuje emerytowanego detektywa do rozwikłania zagadki. Hodges wyłącza telewizor, odstawia piwo i ciężkostrawne przekąski i podejmuje rękawice. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Zabójca planuje bowiem kolejny skok, tym razem na znacznie większą skalę. Zagrożone jest życie tysięcy ludzi, a jedyną osoba, która może zatrzymać piekielnie inteligentnego szaleńca jest Hodges.

W tym miejscu przerwę streszczanie fabuły, żeby nikomu nie popsuć zabawy, a tej "Pan Mercedes" dostarcza sporo. Stephen King po raz pierwszy w karierze wziął się za bary z powieścią detektywistyczną i zrobił to w swoim stylu - z rozmachem na miarę hollywoodzkiej produkcji. Tak też się stanie, prawa do ekranizacji sprzedano jeszcze przed premierą książki.

"Pan Mercedes" ma wszystko, co powinien mieć dobry kryminał: odpowiednie napięcie, ciekawie naszkicowanych bohaterów (moją faworytką jest odklejona od rzeczywistości Holly), zwroty akcji. King szybko, bo już po kilkudziesięciu stronach zdradza personalia zabójcy, a potem rozpoczyna to, z czego słynie - grę dobra ze złem. Grę detektywa i jego przypadkowo dobranej świty z pozbawionym jakichkolwiek zasad i ograniczeń psychopatą.

Test w nowej "kategorii wagowej" słynny autor literatury grozy zdał śpiewająco, a to dopiero początek. "Pan Mercedes" to pierwsza część trylogii detektywistycznej, premierę kolejnego tomu przewidziano na przyszły rok. I dobrze. Będzie co czytać.

Pan Mercedes - okładka książkimateriały prasowe

***

Czytanie jest męskie to stały cykl serwisu Facet. Pojawią się w nim wybrane książki, które warto przeczytać. Będą kryminały, thrillery, horrory, będzie też literatura faktu, biografie i lżejsze klimaty. Czasem, jak przystało na prawdziwego faceta, nawet się wzruszymy.

Wpadła ci w ręce ciekawa książka i chcesz ją polecić? Napisz do mnie (dariusz.jaron@firma.interia.pl) albo tweetnij (https://twitter.com/DarekJaron).

Darek Jaroń

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas