"Halo, tu mówi Błyskawica!". Słuchali wszyscy w czasie Powstania Warszawskiego 1944 roku
W sierpniu 1944 roku zaczyna działać radiostacja "Błyskawica". Była symbolem ducha powstańczej Warszawy. Jej przekaz, nadawany od 8 sierpnia, docierał aż do Londynu i wybrzeży USA. Początki były trudne, w pierwszych dniach sytuację ratowała "Burza".

Halo, tu mówi ‘Błyskawica’! Stacja Nadawcza Armii Krajowej w Warszawie, na fali 32,8 oraz 52,1 m. Duch Warszawy jest wspaniały.
Te słowa wypowiedziane 8 sierpnia 1944 roku o godz. 9.45, stały się jednym z najbardziej symbolicznych momentów Powstania Warszawskiego. Po raz pierwszy w eter popłynął oficjalny głos powstańczej stolicy, słyszany nie tylko w okupowanej Polsce, ale i setki kilometrów dalej, aż po Londyn, a nawet Stany Zjednoczone.
Radiostacja "Błyskawica" była czymś więcej niż tylko urządzeniem nadawczym. Dla powstańców stanowiła ważne źródło informacji, a przede wszystkim dowód, że Warszawa walczy i ma odwagę mówić o tym światu.
Z Częstochowy do walczącej stolicy
Historia "Błyskawicy" zaczęła się w 1943 roku w Częstochowie. Jej konstruktorem był krótkofalowiec i członek Związku Walki Zbrojnej, Antoni Zębik. Pod koniec tego samego roku urządzenie przetransportowano do Warszawy i ukryto w warsztacie samochodowym przy ul. Huculskiej. Tam przeleżało do dnia wybuchu powstania.
1 sierpnia 1944 r. radiostacja miała trafić do Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej przy ul. Mazowieckiej. Jednak w trakcie przewozu Marszałkowską transport znalazł się pod ostrzałem. Konwojent zginął, a skrzynie porzucono na ulicy. Nocny deszcz przemoczył urządzenie, które po odnalezieniu nie nadawało się do użytku. Dopiero po naprawie i wymianie części "Błyskawica" mogła rozpocząć nadawanie.
Programy przygotowywali pracownicy Polskiego Radia oraz Biura Informacji i Propagandy KG AK. Audycje nadawano cztery razy dziennie po polsku i dwa razy po angielsku. Zasięg był imponujący. Sygnał docierał do Londynu i w okolice amerykańskiego wybrzeża. Sygnałem rozpoznawczym była melodia "Warszawianki".
Błyskawica, Burza i powstańcze mikrofony
W zasadzie podczas Powstania Warszawskiego działały dwie radiostacje AK - "Błyskawica" i "Burza". Ta druga była małą stacją nadawczą przeznaczoną głównie do łączności z Londynem. To właśnie "Burza" rozpoczęła nadawanie jako pierwsza, już w pierwszych dniach sierpnia 1944 r., gdy "Błyskawica" była jeszcze unieruchomiona po uszkodzeniu w czasie transportu. Przez ten czas "Burza" przekazywała meldunki o sytuacji w Warszawie do sztabu w Londynie.
Dopiero po naprawie i wymianie części "Błyskawica" mogła rozpocząć regularne audycje ("Burza" nadawał później te same audycje), stając się symbolem medialnej walki stolicy. Jej siedziba kilkukrotnie się zmieniała - od budynku PKO przy ul. Jasnej 9, przez kawiarnię "Adria" przy ul. Moniuszki 10, dawną ambasadę sowiecką przy ul. Poznańskiej 15, aż po Bibliotekę Publiczną przy ul. Koszykowej.
Kierownikiem zespołu był Stanisław Zadrożny "Pawlicz", a jego zastępczynią Zofia Rutkowska "Ewa". Za mikrofonem zasiadali m.in. Jan Nowak-Jeziorański, pilot RAF-u John Ward (audycje angielskie), Zbigniew Świętochowski "Krzysztof", Stefan Sojecki, Zbigniew Jasiński, Jeremi Przybora, Mieczysław Ubysz i Jacek Wołowski.
Audycje "Błyskawicy" były kroniką walk, apelem o pomoc i elementem psychologicznej obrony miasta.
W dalszym ciągu Niemcy podpalają miasto. Rejon Wilczej, Kruczej i Wspólnej obrzucony był miotaczami ognia i ogniem ciężkiej artylerii. Wczoraj w jednym z budynków miasta miały miejsce zrzuty broni i amunicji nadesłanej z Anglii dla AK. Oddziały węgierskie z rejonu Modlina zostały przerzucone na południe od Mokotowa. Najcięższe walki na Żoliborzu trwały w dniach 1, 3 i 4 sierpnia, poza tym odparto w tym rejonie dziesięć ataków, nieprzyjaciel stracił ok. 100 zabitych.
Były też apelami, w których żołnierze zwracali się do aliantów: "Niech pogrzebowe śpiewy wyrzucą z audycji. Nam ducha starczy dla nas i starczy go dla was, oklasków też nie trzeba. Trzeba amunicji.

Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, Jan Ołdakowski, podkreślał po latach: - Znaczenie tej radiostacji było olbrzymie, ponieważ była to jedyna możliwość opowiedzenia o tym, co się dzieje w Warszawie. Bez niej, jak w czasach potopu szwedzkiego, trzeba by było wysyłać kurierów przez obóz wroga. Telefony były odcięte. Znaczenie tych audycji pokazuje także fakt, że BBC je nagrywało - były traktowane jako meldunek z walczącej stolicy dużego państwa.
Ostatni sygnał z Biblioteki Publicznej
4 października 1944 roku, gdy powstańczy opór dobiegał końca, z gmachu Biblioteki Publicznej na Koszykowej nadano ostatni, dziesięciominutowy komunikat. Po nim kierownik zespołu, Jan Georgica "Grzegorzewicz", zniszczył radiostację, aby nie wpadła w ręce Niemców.
Zespolenie żołnierzy, robotników, chłopów i inteligencji, wspaniała dojrzałość i determinacja ludzi prostych niech przypieczętuje wewnętrzną zwartość i moc naszego narodu, niech nas zjednoczy na przyszłość, tak abyśmy mogli sprostać trudnym zadaniom, jakie przed nami postawi twarda rzeczywistość. Gdy taki będzie rezultat walk w Warszawie, będziemy mogli spokojnie myśleć o przyszłości Polski.
Po tym ostatni raz puszczono "Warszawiankę" i stacja zamilkła. "Błyskawica" przeszła tym samym do legendy jako powstańczy głos Warszawy.
Replika "Błyskawicy" w Muzeum Powstania Warszawskiego
Dziś oryginalna radiostacja już nie istnieje, ale jej wierną replikę można zobaczyć w Muzeum Powstania Warszawskiego. Powstała ona w 2004 roku z inicjatywy Stowarzyszenia Przyjaciół Powstańczej Poczty Polowej i Radiostacji "Błyskawica". Przy jej budowie wykorzystano dokumentację, fotografie oraz relacje uczestników tamtych wydarzeń. Niestety nie można było nadawać na tych samych falach, co podczas powstania, gdyż były zajęte przez... NATO.

Rekonstrukcja nie była prostym projektem muzealnym. Chodziło o odtworzenie każdego detalu, aby współczesny widz mógł poczuć klimat pracy powstańczych radiowców. Zadbano nawet o wierne odtworzenie rozmieszczenia elementów, wskaźników i paneli, tak jak wyglądały one w sierpniu 1944 r, a także szukano historycznych elementów.
Dziś, odwiedzając muzeum, można zobaczyć tę replikę w działaniu, z nagraniami autentycznych audycji, które BBC zachowało w swoich archiwach. Dzięki temu "Błyskawica" wciąż przemawia, choć już nie przez wojenne anteny.