Je najszybciej na świecie. Niepozorny mistrz Kobi
Ma 173 centymetry wzrostu, waży 58 kilogramów, a zawodowo zajmuje się... jedzeniem na czas. Takeru Kobayashi to wielokrotny mistrz świata i rekordzista Guinessa. Człowiek, który zadziwia już od kilkunastu lat.
Przyznacie chyba, że na pierwszy rzut oka nie wygląda na żarłoka profesjonalistę. Niezbyt wysoki, szczupły, a nawet wyżyłowany. Z pewnością podczas wielu zawodów, w których startował, budził w konkurentach uśmiech politowania. Uśmiech ten jednak szybko przeradzał się w olbrzymie zdziwienie. Kiedy Takeru Kobayashi zaczynał jeść, mało kto potrafił mu dorównać.
W latach 2001-2006 "Kobi", bo tak nazywany jest urodzony w Nagano zawodnik, zdobył sześć razy mistrzostwo świata. Triumfował w tzw. Nathan's Hot Dog Eating Contest, zawodach jedzenia hot dogów na czas, ustanawiając cztery rekordy świata.
Dopiero w 2007 roku znalazł się człowiek, który był w stanie napsuć mu krwi. To Amerykanin Joey Chestnut, który jest do dziś największym rywalem Japończyka. Z tą rywalizacją wiąże się nawet epizod "kryminalny": w 2010 roku Kobayashi został aresztowany po tym, jak wtargnął na teren zawodów przy akompaniamencie kibiców skandujących "Pozwólcie mu jeść!". Wcześniej "Kobiego" nie dopuszczono do rywalizacji z powodów formalnych - podpisał kontrakt z konkurencyjną federacją organizującą zawody w jedzeniu.
Na swoim koncie Kobayashi ma także sukcesy w Glutton Bowl - zawodach, podczas których oprócz hot dogów musiał pałaszować na czas także... krowie mózgi, oraz Krystal Square Off - w których triumfował czterokrotnie. Jego rekord z 2006 roku to 97 zjedzonych hamburgerów.
Jaki sekret kryje się za niesamowitymi sukcesami filigranowego Japończyka? Jak sam tłumaczy, wszystko to zasługa odpowiedniej techniki, nazwanej "Metodą Solomona". Polega ona na przełamaniu hot doga na pół, a następnie wsunięciu do ust i popiciu wodą, spritem bądź napojem 7UP.
To jednak nie wszystko. "Kobi" opracował też specjalny zestaw ćwiczeń rozciągających żołądek, które sprawiają, że jest w stanie zjeść tak wiele. Dodajmy, że jego rekord z 2011 to 69 hot dogów zjedzonych w 10 minut!
Jaka jest najbardziej spektakularna porażka Kobayashiego? Co ciekawe, nie poniósł jej w rywalizacji z człowiekiem, lecz zwierzęciem. W 2003 roku poległ sromotnie w hot dogowym pojedynku z niedźwiedziem. Półtonowy grizzly zjadł 50 kanapek, podczas gdy "Kobi" zaledwie 36.
Nie sprawiło to jednak, że Takeru zniechęcił się do zwierząt. Oprócz bycia zawodowym mistrzem w jedzeniu, zajmuje się także tresurą psów. Swoje labradoodle nazywa "hot dogami".
Ostatni wyczyn Japończyka to zmagania z pizzą. Na początku lutego na oczach kamer udało mu się zjeść 12-calową pizzę Domino's w czasie jednej minuty! Oczywiście, mamy na to dowód w postaci wideo. Oglądajcie i podziwiajcie, ale lepiej nie próbujcie tego w domu.