Lamborghini zniszczone w majestacie prawa. Aż żal patrzeć

Jeśli na widok stłuczki złotego lamborghini zakłuło cię coś w sercu, ten widok doprowadzi cię do głębokiej rozpaczy. Na Tajwanie w majestacie prawa, na oczach dziennikarzy niszczarka rozszarpała piękne, czarne murcielago warte grubo ponad milion złotych.

Nie było litości dla skonfiskowanego auta. Na oczach mediów doszczętnie je zniszczono
Nie było litości dla skonfiskowanego auta. Na oczach mediów doszczętnie je zniszczonoYouTube
Pracownicy złomowiska nie mieli litości dla włoskiego supersamochodu
Pracownicy złomowiska nie mieli litości dla włoskiego supersamochoduYouTube

Lekko rozbitym podczas drobnej stłuczki w Warszawie złotym lambo żyła przez kilka dni cała Polska. Filmy, zdjęcia, relacje reporterów z miejsca zdarzenia. Wiadomo - taka sensacja nie zdarza się co dzień, ale po wymianie kilku-kilkunastu części auto będzie nadal cieszyć właściciela. Tego niestety nie możemy powiedzieć o czarnym murcielago z Tajwanu...

Zupełnie niedawno świat obiegły wstrząsające zdjęcia i filmy ukazujące proces całkowitej, bezlitosnej destrukcji całkowicie sprawnego i kompletnego lamborgini. Sam wóz oczywiście nie zawinił - zniszczony został z uwagi na zaniedbania, a właściwie to uchybienia właściciela. O co dokładnie poszło?

Jak informują media, sportowe cacko zostało skonfiskowane dwa lata temu z powodu niedopełnienia formalności przez mężczyznę, który sprowadził wóz, ale po otrzymaniu warunkowych, pięciodniowych tablic rejestracyjnych, nie kwapił się z zarejestrowaniem wozu.

Służby celne nałożyły na kierowcę karę, ale ten odwołał się do sądu. Robił tak za każdym razem, gdy otrzymał kolejną karę lub upomnienie, czym rozsierdził władze do tego stopnia, że w końcu postanowiono przykładnie ukarać niepokornego obywatela. Zasądzono oficjalną "zsyłkę" na złomowisko i zniszczenie kłopotliwego i nielegalnego wozu.

To jednak nie było najgorsze. Destrukcję samochodu marzeń zaplanowano bowiem ze szczególnym okrucieństwem, niczym najgorsze tortury. Zamiast wrzucić wóz do zgniatarki i zapomnieć o sprawie, postanowiono zrobić z  tego medialny show ku przestrodze dla innych kombinatorów.

Zresztą, co tu dużo opowiadać. Zobaczcie, jak zasada Dura lex, sed lex działa na Tajwanie.

Lamborghini Murcielago Destroyed In Taiwan

A dla widzów o mocnych nerwach - pełna, dwudziestominutowa relacja z egzekucji.

This way a Lamborghini Murcielago SV is scrapped
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas