Pechowa 13, czarny kot i czterolistna koniczyna

Szczęście i pech, to nieodłączne elementy tradycji wielu kultur. Dobrze zatem wiedzieć, w którym kierunku splunąć, by uchronić się przed złym omenem, jaki może ściągnąć na nas czarny kot...

Brytyjski pisarz Harry Oliver pechowi i szczęściu przygląda się od dawna. Plonem tych obserwacji jest opublikowana we wrześniu 2010 r. książka "Black Cats & Four Leaf-Clovers". Oliver przeanalizował w swojej pracy rozmaite pechowe przypadki, spróbował też zbadać korzenie najpopularniejszych przesądów dotyczących szczęśliwego trafu. To, co ustalił, bywa zaskakujące.

Brak szacunku dla siły wyższej

W tradycyjnym zakazie przechodzenia pod drabiną, Oliver dostrzegł związek z początkami chrześcijaństwa. Wg tego badacza, drabina ma symbolizować Trójcę Świętą, a przechodzenie pod nią oznacza brak szacunku dla siły wyższej, co może zakończyć się nieszczęściem dla obrazoburcy. Oliver nie zapomina też o praktycznym wyjaśnieniu.

- Gdzie jest drabina, to zwykle jest też człowiek, który w górze na niej pracuje - wyjaśnia brytyjski badacz. - Przechodzenie w takim miejscu może prowadzić do różnego rodzaju wypadków. Tam młotek może komuś dosłownie spać na głowę.

Reklama

Koci zły omen

Wg ustaleń Olivera, czarne koty tradycyjnie już wiązane są z uprawianiem czarów. Tym którzy wierzą w koci zły omen pisarz doradza stosowanie innej, równie starej tradycyjnej metody odczyniania uroku. Trzeba po prostu splunąć za siebie, najlepiej przez lewe ramię. I nie pod wiatr!

Co do złej opinii, jaką cieszy się liczba 13, a już szczególnie połączenie trzynastki z piątkiem, Oliver wskazuje Biblię, jako źródło tego przekonania. Nowy Testament przekazuje, że Jezus miał 13 uczniów, a tym pechowym trzynastym uczniem był Judasz, który Jezusa zdradził.

Znaki na szczęście

Harry Oliver zajął się w swych badaniach nie tylko pechem, ale też symbolami zwiastującymi szczęście. Według brytyjskiego badacza, tak zwane trzymanie kciuków ma religijne korzenie, bo w tej pozycji dwa palce tworzą pochylony krzyż, który staje się znakiem ochronnym. Z kolei przekonanie, że czterolistna koniczyna przynosi szczęście wynika z faktu, że to rzadko występująca mutacja popularnej rośliny i już samo jej znalezienie jest szczęśliwym wydarzeniem.

Dyskusja nad tym, czy poważne traktowanie pecha ma sens i czy jest to problem godny analizowania przez naukowców może trwać w nieskończoność. Jedno jest pewne, na szczęście pech pojawia się incydentalnie. Niestety, tak, jak i szczęście.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: pechowa 13
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama