Przez 4 lata budował niemal perfekcyjną kopię T-800. Efekt robi piorunujące wrażenie
Terminator to jeden z najbardziej kultowych filmów w historii kina, który po dziś dzień cieszy się ogromną popularnością. Seria ma wielu fanów, a najbardziej zagorzali, jak Jamie Staff, potrafią poświęcić się bez reszty.
I nie da się ukryć, że duża w tym zasługa Arnolda Schwarzeneggera, który swoją rolą T-800 skradł serca widzów. Ten elektroniczny morderca pokryty żywą tkanką pojawił się we wszystkich filmach serii, choć znany austriacki aktor zagrał go bezpośrednio jedynie w pierwszych trzech, tj. Terminator z 1984 roku, Terminator 2: Dzień sądu z 1991 roku oraz Terminator 3: Bunt maszyn z 2003 (jako T-850). Czy to dlatego późniejsze odsłony nie były już tak udane? Trudno powiedzieć, ale jedno jest pewne - zapał fanów najwyraźniej nie opadł, czego dowodem jest Jamie Staff z australijskiego Jaz Creations.
Mężczyzna spędził bowiem 4 lata ręcznie budując metalowy endoszkielet T-800, który robi piorunujące wrażenie. Model ma aż 230 ruchomych stawów i tłoków, w tym kręgosłup, biodra, kolana, barki, kostki czy palce u rąk i stóp. Całość powstała zaś z aluminium z recyklingu, waży ponad 130 kilogramów, a do jej złożenia wykorzystano 500 części, 280 śrub i 60 wężyków - co ciekawe, terminator dostał nawet zestaw równiutkich - choć nieco pożółkłych - akrylowych zębów :)
Jamie Staff podkreśla jednak, że jego wersja nie jest w 100% wierna kinowemu pierwowzorowi, bo jest kombinacją modeli z pierwszej i drugiej części Terminatora, a do tego wszystkie kończyny w jego projekcie są ruchome. A co skłoniło go do poświęcenia tylu lat na hobbystyczny projekt? Mężczyzna zapewnia, że jest ogromnym fanem nie tylko dwóch pierwszych części serii, ale i studia, które oryginalnie powołało T-800 do życia, więc bardzo chciał mieć egzemplarz w swojej męskiej „ jaskini”.
Jeśli zaś chcielibyście wiedzieć, ile kosztowała całość, to nie mamy dobrych wieści, bo Jamie deklaruje, że nigdy tego nie liczył. Głównie dlatego, że korzystał ze aluminium z recyklingu, a nawet sam topił stare części silnika - musiał jednak zużyć trzydzieści 9-kilogramowych pojemników z gazem! Żeby jednak mieć jakiekolwiek pojęcie o kosztach, warto wspomnieć, że za 10 tysięcy dolarów można sobie kupić statyczną figurę T-800 wykonaną z żywicy pokrytej chromem, która nie jest ręcznie wykonana.
Źródło: GeekWeek.pl/YouTube