Tatry jeszcze dzikie? Wpływ człowieka zmienił krajobraz

Strzeliste, skalne granie. Szczyty pnące się na ponad 2000 m n.p.m. Bogaty świat zwierząt na czele z kozicami górskimi czy niedźwiedziami brunatnymi. Do tego bezkresne lasy iglaste tworzące krajobraz rodem z kanadyjskich Gór Skalistych. To wszystko składa się na niepowtarzalny urok Tatr – gór, w które wybierają się tłumnie nie tylko Polacy, ale również zagraniczni turyści. Zachwytom nad dziką, nieokiełznaną przyrodą często nie ma końca. Czy rzeczywiście jest się czym zachwycać? Czy wszystko, co zobaczymy w najwyższych górach Polski jest takie, jak Matka Natura stworzyła tysiące lat temu?

Czy wędrując po Tatrach doświadczymy jeszcze ich dzikości?
Czy wędrując po Tatrach doświadczymy jeszcze ich dzikości?Albin MarciniakEast News

Więcej ujęć dzikich Tatr można obejrzeć w programie "Tatry. Dzikie góry, cz. 1." w piątek 30.07.2021 o godzinie 22:00 na antenie programu Polsat Doku.

Łańcuch Tatr liczy 57 kilometrów długości i ma powierzchnię 785 km2. Ledwie jedna czwarta tego obszaru znajduje się na terenie Polski. Słowackie Tatry uchodzą za bardziej dzikie, z mniejszym natężeniem ruchu turystycznego, jak i z dużo mniejszą siatką szlaków turystycznych. Nawet na najwyższy szczyt Tatr (i całych Karpat) Gerlach nie prowadzi żaden szlak - na górę wyjdziemy tylko drogami taternickimi z przewodnikiem.

Polska część pasma górskiego z autopsji niemal każdego, kto tam się wybrał, jest zdecydowanie bardziej zatłoczona niż u południowych sąsiadów. Statystyki wizyt mówią same za siebie. W 2019 roku, przed pandemią, w Tatry wybrały się aż 3 miliony turystów! Ponad połowa tej liczby przypada na miesiące wakacyjne - lipiec i sierpień. Takie obłożenie najwyższych gór w Polsce przekłada się na silną presję, jaką wywierają ludzie na przyrodę: śmiecenie na szlakach, hałas, schodzenie poza teren szlaku, niszczenie roślinności. Czy z takim "eksploatowaniem" Tatr mamy do czynienia dopiero teraz?

Na pustki na drodze do Morskiego Oka nie można narzekać
Na pustki na drodze do Morskiego Oka nie można narzekaćFot. Pawel MurzynEast News

Masowa wycinka regla dolnego

Przyjrzyjmy się tatrzańskim lasom. Na terenie gór możemy zobaczyć kilka charakterystycznych pięter roślinnych. Do  1250 m n.p.m. znajdują się lasy regla dolnego (m.in. obszary doliny Kościeliskiej, Chochołowskiej i dolinek reglowych), następnie do 1500 metrów występuje regiel górny z naturalnie rosnącym świerkiem, dalej do wysokości 1800 metrów pojawia się piętro kosodrzewiny. Wyżej mamy do czynienia tylko z halami i turniami.

Trzeba zwrócić uwagę, że najniższe piętro regla dolnego wygląda zupełnie inaczej, niż w pozostałej części Karpat. Zamiast dominacji buka i jodły, zobaczymy monokulturę świerka, zresztą dość młodego świerka. Tatrzańskie lasy ulegały w XIX i XX wieku ogromnym przekształceniom człowieka. Na niższych wysokościach wycięto w pień niemal cały naturalny drzewostan.

Buki i jodły były wykorzystywane na potrzeby przemysłu hutniczego i drzewnego. Najbardziej intensywny proces wycinki miał miejsce w latach 1830-1850. Potem na ogołocone stoki niższych partii Tatr weszło intensywne pasterstwo, które także doprowadziło do zniekształcenia drzewostanu.

Dzisiaj monokultura świerka jest rujnowana przez kornika drukarza
Dzisiaj monokultura świerka jest rujnowana przez kornika drukarzaJan Graczynski/East NewsEast News

Monokultura świerka w Tatrach

Kiedy zasoby drewna się kończyły, zdecydowano się na dość wygodne rozwiązanie (ale niezbyt wygodne dla przyrody), aby zasadzić ogołocone stoki świerkiem, dla którego regiel dolny nie jest naturalnym piętrem roślinnym i klimatycznym. Drzewo to ma płytki system korzeniowy i niezbyt stabilnie trzyma się gruntu, ale za to szybko rośnie, więc jest idealne na potrzeby rozwijającego się przemysłu. Ponadto podatne jest na szkodniki, jak na przykład na korniki. Skutki decyzji z przełomu XIX i XX wieku odczuwamy dzisiaj dość boleśnie.

Każdy, kto wędrował doliną Kościeliską, to zwrócił uwagę na powalone całe połacie lasów. Doszło do tego w wyniku działalności wiatru halnego, który wieje co roku w górach. Największe spustoszenie żywioł dokonał w 2013 roku. "Ofiarami" ogromnego wiatru stała się właśnie monokultura świerka. Jest to ewidentny przykład, jak trefna była decyzja przed laty o obsadzeniu połowy Tatr tym drzewem.

Jeszcze inny przykład ukazuje, jak niestabilny jest las, kiedy dominuje w nim jeden gatunek drzewa. Mowa o korniku drukarzu, który od kilku lat rujnuje stopniowo kolejne obszary Tatr. W okolicach Wielkiego Kopieńca możemy zobaczyć niemal wymarły las.

Obumarły las z biegiem lat się na nowo odrodzi. Jednak nie stanie się to szybko
Obumarły las z biegiem lat się na nowo odrodzi. Jednak nie stanie się to szybkoJan Graczynski/East NewsEast News

- Taki widok faktycznie może szokować wielu wędrowców - mówi Tomasz Skrzydłowski z Tatrzańskiego Parku Narodowego - Bezpośrednią przyczyną obumierania drzew jest kornik. To jednak efekt tego co działo się w lasach w XX wieku. Wówczas, po masowej wycince drzew do celów przemysłowych, sadzono mnóstwo świerków. A te są okazują się wyjątkowo podatne na warunki klimatyczne w Tatrach. Przede wszystkim na wiatry halne, a także na ataki kornika drukarza. W efekcie stworzyliśmy właściwie "stołówkę dla kornika".

Obecnie trwają prace nad przywróceniem naturalnego składu lasów w Tatrach. Na obszarach, gdzie świerki zostały powalone przez wiatr lub obumarłe przez działalność kornika, sadzi się gatunki drzew typowe dla danego piętra roślinności. Buk i jodła zajmują teraz jedynie marny procent powierzchni lasów regla dolnego (odpowiednio 2 i 4 procent). Natomiast sztucznie nasadzony świerk stanowi 80 procent! Niestety, proces odbudowy lasu nie jest łatwy i nie zachodzi szybko. Na efekty przyjdzie nam poczekać kilkadziesiąt lat.

To jednak efekt tego co działo się w lasach w XX wieku. Wówczas, po masowej wycince drzew do celów przemysłowych, sadzono mnóstwo świerków. (...) W efekcie stworzyliśmy właściwie "stołówkę dla kornika".
Tomasz Skrzydłowski, TPN

Więcej ujęć dzikich Tatr można obejrzeć w programie "Tatry. Dzikie góry, cz. 1." w piątek 30.07.2021 o godzinie 22:00 na antenie programu Polsat Doku.

Niedźwiedzie w Tatrach? Nie tylko!

Tatry są także domem dla niedźwiedzi brunatnych - zwierząt, które są niemal symbolem tych gór. Jednak niedźwiedzie zamieszkują obecnie pięć ostoi w polskich Karpatach, a ich tatrzańska populacja nie jest ani największa, ani najsilniejsza. Poza najwyższymi górami możemy je spotkać w Beskidzie Żywieckim (w pasmie Babiej Góry), w Beskidzie Sądeckim i Gorcach, w Beskidzie Niskim oraz w Bieszczadach, gdzie tam ich populacja cały czas rośnie.

W Tatrach żyje obecnie ok. 50-60 niedźwiedzi, z czego po polskiej stronie stale przebywa kilkanaście sztuk. Ze względu na niewielki obszar, jaki zajmują Tatry, ich populacja nie może się rozrosnąć do ogromnych rozmiarów. Ponadto intensywny ruch turystyczny, zwłaszcza po polskiej stronie, wywiera presję ekologiczną na zwierzętach.

Warto wiedzieć, że niedźwiedzie są wszystkożerne i zmieniają swoją dietę w zależności od pory roku. Wiosną po wyjściu z gwary żywią się mięsem. Następnie, kiedy zakwitną trawy oraz obrodzą owoce leśne, przechodzą na dietę roślinną. Jesienią natomiast znowu polują na inne zwierzęta, aby uzupełnić zapasy tłuszczu przed zimowym gawrowaniem.

Niedźwiedzicę zazwyczaj można spotkać razem z młodymi, którymi się opiekuje
Niedźwiedzicę zazwyczaj można spotkać razem z młodymi, którymi się opiekujeHubert Matys/REPORTEREast News

Niedźwiedzi nie wolno dokarmiać, nie wolno zostawiać im na szlaku żadnego pożywienia. Przetworzone jedzenie ze sklepu może tylko doprowadzić do katastrofy. Ponadto oducza to zwierząt ich naturalnego instynktu, a w rezultacie wiedzie do ich całkowitego uzależnienia od człowieka.

Co jest ciekawe, niedźwiedź częściej widuje ludzi, niż on sam jest widziany przez człowieka. Potrafi godzinami leżeć niedaleko szlaku turystycznego i obserwować turystów. W przypadku spotkania nie trzeba panikować. Wystarczy w spokoju oddalić się z miejsca, nie zwracając na siebie uwagi. Niedźwiedzie z reguły nie mają zamiaru atakować człowieka chyba, że ten pierwszy dokona zaczepki. Na Słowacji co roku odnotowywane są przypadki poturbowania turystów przez niedźwiedzia.

Niedźwiedzie brunatne stały się niemal częścią popkultury. Pieszczotliwa nazwa "miś" sprawiła, że o "niedźwiadkach" myślimy tylko, że są to przyjemne zwierzęta, które można przytulić, dokarmić, zabawić się z nimi. Zapominamy jednak o tym, że są to drapieżniki najwyższego rzędu, które w sytuacjach kryzysowych potrafią być niezwykle groźne. W Tatrach, jak i w innych częściach Karpat możemy je spotkać i powinniśmy być tej ewentualności świadomi.

Niestety turyści nie zawsze znają zasady przebywania w górach i trzeba ich instruować znakami zakazu
Niestety turyści nie zawsze znają zasady przebywania w górach i trzeba ich instruować znakami zakazuMONKPRESSEast News

Czy Tatry są dzikie?

Tatry są nadal dzikimi górami, chociaż pojemność turystyczna najwyższych gór Polski zdaje się osiągać swój limit. Niestety i dzisiaj, i w przeszłości ludzie próbowali podporządkować sobie te tereny. Karczowali lasy, wprowadzali przemysł w wysokie góry, a dzisiaj tłumnie zadeptują popularne szlaki, śmiecąc i hałasując.

Przyroda jednak zawsze znajdowała rozwiązanie - lasy się odradzały, a populacje zwierząt migrowały w inne tereny Karpat, gdzie znajdowały więcej przestrzeni siedliskowej. Póki jeszcze ten delikatny ekosystem najwyższych gór Polski trwa we względnej stabilizacji, to warto go odwiedzić. Pamiętajmy jednak o tym, że jesteśmy tam tylko gośćmi.

Więcej ujęć dzikich Tatr można obejrzeć w programie "Tatry. Dzikie góry, cz. 1." w piątek 30.07.2021 o godzinie 22:00 na antenie programu Polsat Doku.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas