Tworzy polskie orły z radzieckich zegarków

Misterne kompozycje przedstawiające polskie orły tworzy z elementów pochodzących z rozebranych zegarków radzieckich bielski artysta Marian Cholerek. Wykonał ich już ponad sto. Większość ofiarował wybitnym Polakom, głównie artystom i sportowcom.

zegarek
zegarekmateriały prasowe
Marian Cholerek na tle jednego ze swoich dzieł
Marian Cholerek na tle jednego ze swoich dziełOświęcimskie Centrum KulturyINTERIA.PL/materiały prasowe

- Polskie orły, bo jestem Polakiem, patriotą. Choć są naszym symbolem w domach ich nie mamy. U wielu wiszą krzyże, ale o orłach raczej nie myślimy. Moich orłów nie sprzedaję. Ofiarowuję je tym, których lubię, szanuję i cenię. A oni je u siebie wieszają - powiedział.

Orły Mariana Cholerka to sięgające ponad 20 cm płaskorzeźby. Na tarczę herbową nakłada godło z termoutwardzalnej modeliny, które pokrywa następnie setkami części z zegarków: kółkami wychwytowymi, wahnikami, sprężynami, kotwicami, ogranicznikami. Niektóre elementy mają średnicę 1 mm. Tak powstają upierzenie, dziób, oko i szpony.

Żeby stworzyć jednego orła artysta demontuje około 50 radzieckich zegarków, które zbiera, rzadziej kupuje. Znajomi pytają go czasem, co się stanie, gdy ich zabraknie?

- Zawsze będę mógł użyć wtedy części z zegarków szwajcarskich - żartuje.

Historyczne herby

Wzorów ołów jest kilka. To symbol z czasów króla Kazimierza Wielkiego, z okresu Księstwa Warszawskiego, a także Legionów Polskich.

- Choć są do siebie bardzo zbliżone, to nie ma jednak dwóch takich samych - zapewnił. Ich kształt Cholerek zaczerpnął u rysownika Szymona Kobylińskiego, którego wystylizowane orły uważa za dzieła sztuki.

Pasja Mariana Cholerka narodziła się wiele lat temu. U znajomego zegarmistrza zobaczył kiedyś pryzmę rozmontowanych radzieckich czasomierzy. Odzyskiwał z nich złoto, ale reszta nie była mu potrzebna.

- Zabrałem wtedy kilka kilogramów tego złomu. Pomyślałem, że z tak solidnego materiału mogę zrobić tylko orła. Pokazałem go później zegarmistrzowi. Spojrzał z podziwem i tak się zaczęło - mówi Cholerek.

Jeden z orłów wykonany przez Mariana Cholerka
Jeden z orłów wykonany przez Mariana Cholerkawww.galeria.szczyrk.plINTERIA.PL/materiały prasowe

Dla wybitnych

Cztery lata temu Cholerek zobaczył w telewizji relację z wręczenia przez prezydenta RP orderu Orła Białego reżyserowi Andrzejowi Wajdzie.

- Postanowiłem wtedy, że prześlę Wajdzie mojego orła. Zareagował wspaniale. Otrzymałem od niego odręczny list, w którym napisał m.in., że nie pomyślałby, iż z precyzyjnych i mechanicznych elementów można ułożyć obraz tak swobodny i pełen wyrazu. Wtedy zdecydowałem, że swoje orły ofiaruję osobom, które lubię, szanuję i cenię. Myślałem, że będzie to sto osób, ale okazało się, że grono jest większe - dodał.

Wśród osób, do których trafiły orły są m.in. Krzysztof Penderecki, Zbigniew Brzeziński, Janusz Głowacki, Allan Starski, Ryszard Horowitz, Zbigniew Rybczyński, Krystyna Janda, Tomasz Stańko, Urszula Dudziak, Wojciech Pszoniak, Jan Nowicki, Janusz Gajos, Anna Dymna, Marian Kasprzyk, Adam Małysz i Tomasz Adamek.

- Wkrótce otrzyma go mistrz olimpijski z Montrealu Jacek Wszoła. Ta lista nie jest zamknięta - powiedział.

Na tym tle wyróżnia się czeski bard Jaromir Nohavica, który jako jedyny otrzymał nie orła, lecz symbol swego kraju - lwa.

Marian Cholerek jest scenarzystą, reżyserem i producentem filmów animowanych. W latach 1969-1996 był związany ze Studiem Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, w którym przeszedł wszelkie szczeble kariery, od fazisty po reżysera. Współtworzył m.in. animacje z przygodami Bolka i Lolka, Pampaliniego, psa Reksia i lisa Leona. Później prowadził własne studio.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas