Zaczęło się największe święto piwa
W Monachium rozpoczęły się w sobotę 179. dożynki chmielowe, Oktoberfest. Punktualnie w samo południe burmistrz miasta Christian Ude uroczyście otworzył pierwszą beczkę piwa, wręczając pierwszy kufel zgodnie z tradycją premierowi Bawarii Horstowi Seehoferowi.
Jak podała agencja dpa, 64-letni polityk SPD ćwiczył jeszcze w piątek wieczorem pod okiem instruktora celne uderzenia, by nie skompromitować się na oczach tysięcy uczestników ceremonii oraz milionów Niemców śledzących na ekranach telewizorów przebieg uroczystości, transmitowanej na żywo w pierwszym programie telewizji publicznej.
Niezręczność przy otwieraniu beczki mogłaby mieć negatywny wpływ na dalszą karierę polityka.
Wielu uczestników festynu - także zagraniczni turyści - świętuje Oktoberfest w tradycyjnych bawarskich ubiorach ludowych: panie w strojach, zwanych Dirndl, składających się z białej bluzki, gorsetu, spódnicy i fartucha.
Panowie w bawarskich krótkich skórzanych spodniach na szelkach (Lederhose). W takim stroju na festynie pojawiają się także czołowi bawarscy politycy.
Oktoberfest potrwa w tym roku 16 dni. Organizatorzy spodziewają się sześciu milionów gości z całego świata.
W ubiegłym roku monachijskie łąki, na których odbywa się festyn, odwiedziło niemal siedem milionów gości, którzy wypili 7,5 mln litrowych kufli piwa i zjedli 70 tys. porcji golonki. Za kufel piwa trzeba zapłacić w tym roku ponad 9 euro.
Historia Oktoberfest zaczęła się w 1810 roku od uroczystości weselnych z okazji zaślubin bawarskiego księcia Ludwika I z Teresą von Sachsen-Hildburghausen. Stąd łąka (Wiese), na której rozbija się tradycyjnie wielkie namioty biesiadne zwie się w Monachium "Theresienwiese".
Od tamtej pory festyn organizowany był co roku, odwoływano go jedynie ze względu na epidemie lub wojny. A choć festyn piwa ma w nazwie październik (niem. Oktober), począwszy od 1972 roku rozpoczyna się w pierwszą sobotę po 15 września ze względu na pogodę.