Zakaz wejścia do lokalu "Jedz, ile chcesz". Zjadł za dużo
Pewien Niemec został nie tylko wyproszony, ale również otrzymał zakaz wejścia do restauracji sushi, w której za jednorazową opłatą można jeść bez limitu. Najwyraźniej jego limit - około 100 talerzy sushi - nie był na rękę właścicielowi.
Jaroslav Bobrowski to zawodnik triathlonowy, który regularnie startuje w zawodach Ironman. Na co dzień jest inżynierem w Niemczech. Przyznał, że stosuje specjalną dietę, w ramach której nie je nic przez 20 godzin dziennie, aby później ucztować do syta.
Jedną z jego ulubionych restauracji była Running Sushi w Landshut, w Bawarii. Aż do ostatniego weekendu. Po tym, jak wyczyścił około 100 talerzy z surową rybą, kelnerzy poinformowali go, żeby sobie poszedł.
- Ten pan przychodzi tutaj od dawna i zjada zawsze tyle co pięć osób - tłumaczył właściciel restauracji. - To nie jest normalne. Normalnie klienci zamawiają maksymalnie po 25 talerzy. On zamawia 100 i to nie zawsze jest koniec. Musieliśmy go wyprosić, bo nie starczyłoby jedzenia dla innych.
Bobrowski nie omieszkał wystawić lokalowi niepochlebnej opinii w sieci. Po jego recenzji sprawa stała się głośna w całych Niemczech. Znajomi gratulowali mu osiągnięcia - w końcu to nie lada wyczyn, żeby dostać zakaz wejścia do restauracji za zbyt duży apetyt.
Sam zainteresowany zapewnił, że znalazł już inny lokal w mieście. W tym dla odmiany zamiast go wyganiać, obsługa oferuje dodatkowo płatny napój. Dzięki temu obżartuch płaci trochę więcej, ale może jeść w spokoju.