Zmierzch dawnej potęgi. Upadek górnictwa w Rumunii

Przemysł górniczy w dolinie Jiu w Rumunii prosperuje nieprzerwanie od 160 lat. Ale tak jak w wielu częściach świata, tak i tam węgiel idzie wreszcie w odstawkę. Z 15 ogromnych kopalń dzisiaj działają zaledwie cztery. W szczytowym okresie pracowało w okolicach Jiu pracowało 54 tys. górników. Z tej imponującej liczby nie zostało nawet 10 proc., bo obecnie tamtejsze zakłady zatrudniają 4,5 tys. osób. Branża otaczana przez dekady specjalnymi względami ze strony komunistów i wczesnych rządów lat 90. chyli się ku upadkowi, a jej dni wydają się policzone.

article cover
DANIEL MIHAILESCU / AFPEast News

Zmierzch dawnej potęgi. Upadek górnictwa w Rumunii

Dzisiaj jednak dawna potęga to tylko pieśń przeszłości.
Od 1989 roku w dolinie Jiu zamknięto 11 spośród 15 kopalń. Dwie z czterech pozostałych są już przeznaczone do zamknięcia.
Przynoszący rok do roku ogromne straty przemysł jest konsekwentnie wygaszany przez rząd Rumunii. W 1992 roku rocznie w kraju wydobywano 22 mln ton węgla. Obecnie wydobycie nie przekracza 600 tys. ton rocznie.
Niegdyś rumuńscy górnicy mogli liczyć na specjalne względy, nie tylko za czasów Nicolae Ceaușescu. Ion Iliescu, były działacz komunistyczny i prezydent Rumunii w latach 1990-1996 i 2000-2004, w zamian za liczne przywileje korzystał z pomocy pracowników kopalń nawet przy rozpędzaniu protestów.
+8
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas