W App Store zarabia się coraz trudniej
Zbliżające się Boże Narodzenie to najważniejszy moment w całym roku kalendarzowym dla branży mobilnej. Ogromne zyski oraz największą liczbę pobrań osiąga się właśnie w okolicach 24 grudnia. Niestety, koszt pozyskania jednej instalacji na platformie iOS przekroczy za miesiąc sumę 7 dol. Czy to początek końca zarabiania w sklepie Apple’a?
Metod sprzedaży gier w App Store jest kilka. Wszystko zależy od zasobności portfela developerów. Ci którzy mogą sobie pozwolić na wygospodarowanie budżetu na marketing, starają się przekuć CPI (koszt jednej instalacji) na ARPU (średnie zyski na użytkownika). Innymi słowy kombinuje się tak, aby nie wydać więcej pieniędzy niż może wynieść planowany zysk.
Według firmy Superdata, jeszcze podczas tegorocznych wakacji koszt pozyskania jednej instalacji wynosił tyle samo co średni zysk z jednego użytkownika. Według szacunków jednak, tendencja ta właśnie została zachwiana. Analitycy wspominanej firmy posłużyli się bardzo obrazowym przykładem.
Jeżeli developer pozyska (reklama, płatne instalacje, media społecznościowe, etc) grupę 100 użytkowników za kwotę 2,25 dol. każdy, to na interesie straci. Średnia konwersja w listopadzie wynosiła bowiem 4,68 proc. Natomiast średni zysk z użytkownika w USA to 21,45 dol. Po szybkim przemnożeniu wyjdzie, że wspomniana grupa może wygenerować dla twórcy aplikacji nieco ponad 100 dol.
Nietrudno policzyć, że koszt pozyskania odbiorców to 225 dol. Aby cokolwiek na interesie zarobić, developer musi stworzyć grę lub aplikację, która pochłonie użytkownika na nieco dłużej niż dwa miesiące. Takich produkcji nie ma w App Store zbyt dużo, a te które są, stworzone są raczej przez gigantów branży, aniżeli małe studia developerskie.
Superdata prognozuje również, że amerykański rynek mobile w grudniu będzie wart 3 mld dol., co stanowi skok o 600 mln w porównaniu do roku ubiegłego. Dane kuszące, dlatego też większość firm wydaje swoje budżety w grudniu, aby skorzystać na nowych użytkownikach iPhonów oraz iPadów. Świąteczna gorączka sprawi jednak, że CPI może skoczyć nawet do poziomu 7 dol.
Rodzą się zatem pytania - czy marketing w tym roku się zwrócić producentom? Czy to początek końca gier mobilnych. Czy przetrwają tylko te firmy, które będą mogły sięgnąć głęboko do kieszeni? Czy powinniśmy przygotować się tylko na gry freemium skierowane do masowego odbiorcy?
Nie powinno być tak źle. Oczywiście najlepiej będzie wiodło się taki firmom jak EA, Gameloft czy Rovio. Jednak z pewnością znajdą się również aplikacje od pojedynczych twórców które odniosą sukces. Trzeba jednak przyznać, że rynek mobile stał się o wiele trudniejszy i zaistnieć nowym firmom będzie bardzo trudno.
Zbigniew Kowal