Chiński smog niczym nuklearna zima
Problem smogu w Chinach jest tak poważny, że jeden z tamtejszych naukowców porównał go do nuklearnej zimy – czytamy na łamach Dvice’a.
"Teoria zimy nuklearnej - hipoteza zmian klimatu wywołanych przez prowadzoną na dużym obszarze wojnę atomową" - mówi nam Wikipedia. Chodzi o pyły uniesione do atmosfery po wybuchu wielu bomb atomowych, które mogą przesłonić Słońce i w konsekwencji doprowadzić do drastycznego spadku temperatury i wymarcia większości organizmów.
Sytuacja smogowa w Chinach wymyka się spod kontroli. Z powodu pyłów zawieszonych w powietrzu zamykane są szkoły, a lotniska odwołują starty samolotów. Osobną kwestią jest katastrofalny w skutkach wpływ na zdrowie.
Stężenia pyłów przekraczają tam 500 mikrogramów na metr sześcienny, a wartość dopuszczalna określona przez Światową Organizację Zdrowia wynosi 25 mikrogramów na metr sześcienny. Chiny toną w sadzy i nie potrafią sobie z tym poradzić.
Nowe badania sugerują, że chińskie rolnictwo spotka się wkrótce z warunkami przypominającymi te, panujące podczas nuklearnej zimy. Zapowiedź katastrofy potwierdza eksperyment przeprowadzony przez naukowców z Pekinu, którzy obserwowali kiełkowanie nasion w warunkach laboratoryjnych i w szklarni. W pierwszym przypadku trwało ono 2 tygodnie, ale w drugim już 2 miesiące. "Nie wiadomo czy rośliny będą w ogóle rosnąć. Każde gospodarstwo rolne wpadło tam w panikę" - mówi He Dongxian, profesor China Agricultural University i jeden z autorów badań.
W smogu tonie nie tylko Pekin, ale również wiele całych chińskich prowincji.
Ostatnio coraz częściej mówi się o smogu w kontekście polskich miast - szczególnie śląskich i małopolskich. Zdarza się, że stężenie pyłów w krakowskim powietrzu przekracza 200 mikrogramów na metr sześcienny.