Co stanie się z Ziemią, jeśli Słońce nagle przestanie świecić?

Magazyn „Popular Science” opisał przyszłość naszej planety w obliczu niezwykłej i niemożliwej z fizycznego punktu widzenia katastrofy – natychmiastowego i całkowitego zgaśnięcia Słońca.

Taki scenariusz jest oczywiście niemożliwy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeprowadzić kilka ciekawych symulacji. Wynika z nich, że Ziemia nie oddałaby swojego ciepła natychmiast. Proces stopniowego ochładzania planety mógłby trwać nawet miliony lat, ale życie zniknęłoby w znacznie krótszym czasie.

W ciągu zaledwie tygodnia średnia temperatura na powierzchni Ziemi spadłaby do -17 stopni Celsjusza, natomiast po roku do ok. -73 stopni. Górne warstwy wody w oceanach szybko by zamarzły, chroniąc przed zimnem wewnętrzne warstwy nawet na setki tysięcy lat. Ostatecznie - po upływie kilku milionów lat - temperatura globu ustabilizowałaby się na poziomie -240 stopni Celsjusza.

Reklama

W momencie zapanowania wiecznych ciemności rośliny przestałyby przeprowadzać reakcje fotosyntezy. Ich śmierć byłaby kwestią kilku tygodni - jedynie duże drzewa mogą żyć w takich warunkach kilkadziesiąt lat. Również większość zwierząt zginie dość szybko - tylko padlinożercy mogliby przetrwać nieco dłużej.

Ludzie byliby zmuszeni przenieść się głęboko pod wodę lub polegać na osadach ogrzewanych przy pomocy energii atomowej i geotermalnej. W najlepszym położeniu byliby mieszkańcy Islandii, która przy pomocy energii pochodzącej z wnętrza Ziemi ogrzewa 87 proc. mieszkań.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ziemia | Słońce | Kosmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy