Meteoryt Czelabiński trafił do muzeum w Chicago
Muzeum w Chicago pozyskało kilogram meteorytu czelabińskiego od kolekcjonera Terry'ego Boudreaux.

Chicagowskie muzeum historii naturalnej im. Marshalla Fielda (Field Museum of Natural History) otrzymało od kolekcjonera meteorytów, Terry'ego Boudreaux, 150 fragmentów meteorytu, który w lutym tego roku spadł w Rosji. Muzeum poinformowało o tym na swojej stronie internetowej.Boudreaux jest jednym z największych na świecie zbieraczy meteorytów. Dzień po upadku meteorytu czelabińskiego wysłał w ten rejon swoich ludzi, aby nabyli fragmenty kosmicznej skały. Weszła ona w atmosferę Ziemi nie zauważona przez żaden system monitoringu optycznego lub radarowego i rozpadła się kilka kilometrów nad Czelabińskiem, powodując liczne straty materialne, głównie w postaci wybitych falą uderzeniową szyb. Te zaś raniły nawet 1500 osób. Rozpad spowodował opad licznych drobin skał na znacznym obszarze.
- Miejscowi poruszali się w rakietach po metrowym śniegu wypatrując otworów w śniegu. Kopali plastykowymi łopatami znajdując te małe fragmenty - opowiadał Boudreaux portalowi abclocal.go.com.Od środowego popołudnia niemal kilogram fragmentów meteorytu można oglądać w amerykańskim muzeum, w ramach Centrum Meteorytów i Badań Polarnych im. Pritkzera. Centrum posiada kolekcję ponad 6500 fragmentów - największą niepaństwową kolekcję na świecie. Naukowiec i zastępca kustosza Field Museum of Natural History, Philipp Heck powiedział, że spodziewał się, że Boudreaux wejdzie w posiadanie fragmentów meteorytu, ale był pod wrażeniem zebrania ponad kilograma materiału.NASA oszacowała wielkość meteorytu przed upadkiem na około 15 metrów, a częstość zajścia takiego wydarzenia na raz na 100 lat.Źródło informacji (RIA)Hubert Bartkowiak