Miasto większe od Londynu upadło przez zmiany klimatyczne

W XI wieku Cahokia była największym miastem w Amerykach na północ od Meksyku. Według niektórych szacunków, w tym czasie żyło tam więcej osób niż w Londynie, a żadne miasto w Stanach Zjednoczonych nie było tak dobrze dopasowane do swojej populacji aż do czasu wojny o niepodległość. Najnowsze odkrycia naukowców sugerują, że do upadku Cahokii przyczyniły się zmiany klimatyczne.

W Cahokii kiedyś mieszkało więcej ludzi niż w Londynie
W Cahokii kiedyś mieszkało więcej ludzi niż w Londynie123RF/PICSEL

Dzisiaj Cahokia to stanowisko archeologiczne w stanie Illinois, ok. 11 km od St. Louis. Na terenie Cahokii znajduje się około 100 kopców ziemnych pełniących różne funkcje takie jak: platformy pod budowle, grobowce, znaki graniczne. Największy z nich zwany Kopcem Mnichów ma wysokość 30 metrów i zajmuje powierzchnię 5,7 ha. Na jego szczycie znajdował się "dom wodza" o wysokości 15 metrów. W 1961 r. na terenie Cahokii rozpoczęto wykopaliska archeologiczne kierowane przez Warrena Wittry'ego. Najnowsze badania przeprowadzone w Cahokii skupiają się na związkach organicznych zwanych stanolami, które występują w fekaliach i są produkowane w ludzkich jelitach. Ponieważ znaczna część ścieków Cahokii trafiła do pobliskich zbiorników wodnych, uczeni postanowili zmierzyć stosunek stanoli ludzkich do tych pochodzących z bakterii glebowych, aby wskazać liczbę osób mieszkających w tym rejonie. Te same osady wskazują również na niekorzystne warunki klimatyczne, które tu panowały.Początek trwałego spadku populacji mieszkańców Cahokii odpowiada redukcji letnich opadów deszczu, prawdopodobnie wpływających na lokalną produkcję kukurydzy. Opady deszczu zmniejszyły się tylko w sezonie ciepłym, a nie całym roku, a ok. 1150 roku na obszarze wystąpiła drastyczna powódź.Oznacza to, że zmiany klimatyczne były jednym z ważnych czynników, które doprowadziły do upadku Cahokii. 

Nauka BEZ fikcji: Jak zimno może być na Ziemi?INTERIA.TVVideo Brothers
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas