Świetny początek roku w polskiej nauce i technologii. Podwodny hotel i supertajny Skype
Jeśli wierzyć przesądowi, który mówi, że jak zaczniemy rok, takie będą kolejne jego miesiące, to nasi rodacy mają powód do radości. W ciągu ostatnich dni odnieśli sporo sukcesów w rozmaitych dziedzinach.
Pokój z widokiem na... rafę koralową
Aż 16 milionów złotych dofinansowania z Unii Europejskiej otrzymali naukowcy z Politechniki Gdańskiej na realizację swojego najnowszego przedsięwzięcia. A jest nim... zaprojektowanie i wybudowanie podwodnego hotelu.
“Zaprojektowany przez gdańskich inżynierów hotel będzie oparty na dwóch dyskach: podwodnym, zanurzonym na głębokość blisko 10 metrów, w którym zlokalizowanych zostanie około 20 pokoi hotelowych, oraz dysku bliźniaczym, znajdującym się nad wodą" - poinformował na początku roku resort.
Nasi fachowcy nie tracą czasu. Budowa prototypu hotelu, z którego okien będzie można obserwować rafy koralowe, rozpocznie się jeszcze w tym roku.
Skype bezpieczniejszy dzięki Polakom
Z kolei inżynierowie z Politechniki Warszawskiej przyjrzeli się bliżej popularnemu komunikatorowi internetowemu Skype. I opracowali narzędzie szyfrujące dodatkowe informacje w rozmowach, które są przy jego pośrednictwie prowadzone.
Wojciech Mazurczyk i Krzysztof Szczypiorski, od lat zajmujący się kwestiami bezpieczeństwa komputerowego, wymyślili interesujące narzędzie. Wykorzystali fakt, że Skype przesyła podczas rozmów dane w pakietach po 130 bajtów, a gdy użytkownicy milczą (nawet każda ze stron) - 70 bajtów. Dodajmy - 70 bajtów, które nie zawierają żadnych ważnych informacji.
Dodaliście już dwa do dwóch? Panowie postanowili użyć tej przestrzeni i umożliwić wciśnięcie w nią zaszyfrowanych informacji, które potem można sobie odszyfrować. Mało przydatne? Powiedzcie to wszystkim, którzy już dziś boją się rozmawiać przez komórki, bo wiedzą, że wszystkie rozmowy są nagrywane.
Więcej szczegółów poznamy niestety dopiero w czerwcu. Wtedy w Montpellier odbędzie się konferencja The 1st ACM Workshop on Information Hiding and Multimedia Security, na której Polacy opowiedzą o swoim dziecku.
Polski pomiar cukru bez igieł
Na koniec odkrycie, które ogłoszono światu wprawdzie pod sam koniec 2012 roku, ale to nie znaczy, że nie powinniśmy być z niego dumni. Artur Rydosz z Akademii Górniczo-Hutniczej opracował urządzenie, które pomoże w zdiagnozowaniu cukrzycy. Pomiar cukru odbywa się bez użycia strzykawek - sprzęt przypomina nieco... alkomat.
"Będzie to jednorazowy ustnik, przez który pacjent wdmuchuje powietrze. Potem będzie ono zagęszczane, a następnie czujniki zmierzą stężenie konkretnego związku chemicznego" - powiedział PAP Artur Rydosz.
Świetny początek roku za nami. Oby dobra passa trwała całe dwanaście miesięcy.
Bartłomiej Kossakowski