W lodowcu Antarktydy wydrążono 2-kilometrowy otwór

Brytyjskim naukowcom udało się wyciąć głęboki na 2 km otwór w lądolodzie Antarktydy Zachodniej. Jest to najgłębszy otwór, jaki ludzka ręka stworzyła w tym rejonie świata.

Naukowcy z British Antarctic Survey (BAS) pobrali osad z dna otworu i uruchomili szereg instrumentów. Mają nadzieję, że pozyskane w ten sposób dane pomogą ustalić, jak szybko Antarktyda traci lód w wyniku globalnego ocieplenia.

Dr Andy Smith, który kieruje zespołem, nadal znajduje się w miejscu wiercenia zwanym Rutford Ice Stream. Jego zdaniem, po tylu latach prób, dowiercenie się na taką głębokość stanowi ogromną satysfakcję. Wcześniej nieudaną próbę przeprowadzono w 2004 r.

- Czekałem na tę chwilę przez długi czas i jestem zachwycony, że wreszcie osiągnęliśmy nasz cel. Są poważne luki w naszej wiedzy o tym, co dzieje się a Antarktydzie Zachodniej i poprzez takie badania możemy lepiej zrozumieć, jak ten region zmieni się w przyszłości - powiedział dr Andy Smith.

Istnieje kilka sposobów, dzięki którymi można się przedostać przez lodowiec. Jednym z nich jest wykorzystanie gorącej wody pod wysokim ciśnieniem. Innym jest wykorzystanie specjalnego wiertła, dzięki któremu można przeznaczyć odzyskany lód do dalszych analiz. Brytyjski projekt nosi nazwę BEAMISH (Bed Access, Monitoring and Ice Sheet History). Otwór został wydrążony 8 stycznia, po zaledwie 63 godzinach ciągłej pracy.

Naukowcy mają nadzieję sprawdzić, jak globalne ocieplenie przyczynia się do topnienia lodowców Antarktydy i czy faktycznie mamy się czego obawiać.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Antarktyda | lodowiec | topnienie lodowców
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy