Wycieki metanu z dna morskiego groźne dla atmosfery

​Jeżeli choć część metanu uwięzionego na dnie oceanu zostanie uwolniona do atmosfery, ludzkość może mieć poważne problemy. U wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych dostrzeżono ponad 500 kominów z wydostającym się stopniowo gazem...

Klatrat metanu to substancja krystaliczna złożona z cząsteczek wody i metanu. Złoża klatratów można znaleźć pod osadami podmorskimi, na terenach wiecznej zmarzliny i na dnie jeziora Bajkał. Poszukiwania złóż klatratów są możliwe dzięki temu, że fale dźwiękowe rozchodzą się w nich 2 razy szybciej niż w zwykłych osadach dennych. Szacuje się, że złoża metanu zawartego w klatratach wielokrotnie przewyższają zasoby gazu ziemnego na świecie. Samo tylko wschodnie wybrzeże USA skrywa ponad 2,5 mld ton surowca.

Niektóre kraje próbują uwalniać metan z klatratów, ale jest to proces żmudny i skomplikowany. Proces utrudnia globalne ocieplenie, które powoduje roztapianie klatratów, przez co metan trafia prosto do atmosfery. To duży problem, bo metan wpływa na efekt cieplarniany nawet bardziej niż dwutlenek węgla. Wiele wskazuje, że problemy z klatratami dopiero przed nami...

Ostatnio na obszarze między Karoliną Północną a Massachusetts zaobserwowano ponad 500 kominów, przez które uwolniony z klatratów metan ucieka na powierzchnię.

Naukowcy szacują, że na całym świecie jest co najmniej 30 tys. kominów, które regularnie będą uwalniać metan. To z kolei spowoduje globalne podnoszenie się temperatury i zamykając cykl zwiększy tempo wydzielania metanu.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: metan | Gaz ziemny | efekt cieplarniany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy