Z Wielkiego Jeziora Słonego zniknęły ogromne pokłady rtęci

Naukowcy odkryli, że z Wielkiego Jeziora Słonego zniknęły ogromne ilości rtęci. Czym to jest spowodowane?

W ciągu zaledwie pięciu lat poziom toksycznej metylortęci w Wielkim Jeziorze Słonym w Utah spadł o prawie 90 proc. Naukowcy starają się wyjaśnić, z czego wynikał ten spadek.

Mimo iż zniknięcie dużych pokładów rtęci może brzmieć jak dobra wiadomość, jest zupełnie inaczej. Przyczyną takiego zjawiska nie są wynikiem działań z zakresu ochrony środowiska i oczyszczania klimatu. I co najdziwniejsze - pomimo braku rtęci - lokalna dzika przyroda nadal jest tak samo skażona, co gdy rtęć była powszechna.

W 2010 r. poziomy rtęci w ciałach kaczek pływających po Wielkim Jeziorze Słonym były tak wysokie, że urzędnicy wydali oświadczenie odradzające spożywania ich mięsa przez miejscowych myśliwych w obawie przed zatruciem. Rtęć odkryto także w okolicznych terenach podmokłych. Obecność tego pierwiastka połączono z metylortęcią - organiczną formą rtęci, która jest produkowana przez drobnoustroje pochłaniające rtęć z atmosfery.

Kiedy wydawało się, że tereny Wielkiego Jeziora Słonego są poważnie skażone, wydarzyło się coś niezwykłego. Do 2015 r. aż 90 proc. metylortęci zniknęło, a mimo to poziomy rtęci pochłoniętej przez lokalną florę i fauną nie zmieniły się.

Różnica między rtęcią a metylortęcią jest taka, że ta pierwsza łatwo odparowuje do atmosfery, podczas gry metylortęć może gromadzić się w osadach i przenikać do łańcucha pokarmowego. To właśnie dzieje się na terenach Wielkiego Jeziora Słonego w ogromnych ilościach. Niektóre pomiary wykazały tu najwyższe stężenie rtęci w wodzie w całych Stanach Zjednoczonych.

Reklama

Naukowcy uważają, że za taki stan rzeczy odpowiada kolej Union Pacific, która dzieli Wielkie Jezioro Słone na mniejsze ramię północne i większe ramię południowe. Oddzielone od siebie wody mogą doświadczać zupełnie innych warunków.

Ponieważ ramię północne nie jest zasilane przez żadną rzekę, jest ono bardziej słone od południowego. Szereg rur sprawia, że gęsta woda przepływa na południe, gdzie tworzy się cięższa dolna warstwa osadowa. Zapobiega to przedostawaniu się świeżego tlenu do najgłębszych wód Wielkiego Jeziora Słonego, więc zamieszkujące je mikroby muszą znaleźć coś innego do oddychania. Drobnoustroje najpierw wyczerpały azotany, później żelazo, mangan i wreszcie siarczany.

Wiemy, że mikroby zaczęły przetwarzać siarczany, ponieważ produkty uboczne tego procesu są odpowiedzialne za silne zapachy zepsutych jajek. Proces ten prowadzi również do przekształcenia wszelkich pierwiastków rtęci w jeziorze w toksyczną metylortęć.

W 2013 r. rury łączące dwa ramiona Wielkiego Jeziora Słonego zostały zamknięte do naprawy, a dwa lata później naukowcy stwierdzili, że poziom metylortęci w wodach i osadach jeziora spadł o 88 proc. Można spodziewać się, że Wielkie Jezioro Słone ponownie zaroi się od ptaków, choć nie wiadomo na jak długo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rtęć | jezioro | mikroorganizmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama