Absolutna dominacja! 1000 bezzałogowych statków powietrznych napędzanych AI
Siły Powietrzne USA nie mają wątpliwości, że przyszłość pola walki należy do bezzałogowych statków powietrznych. W związku z tym wnioskują o budżet w wysokości 5,8 mld USD na budowę współpracujących samolotów bojowych opartych na sztucznej inteligencji... 1000 takich samolotów.
Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych ubiegają się o wielomiliardowy dodatek budżetowy na badania i budowę co najmniej tysiąca, a być może nawet większej liczby bezzałogowych statków powietrznych sterowanych przez AI. Jednym z potencjalnych kandydatów jest XQ-58A Valkyrie, który ma służyć jako robotyczny "lojalny skrzydłowy" dla statków powietrznych sterowanych przez ludzi oraz brać udział w misjach samobójczych, gdzie powrót człowieka jest mało prawdopodobny.
Program Sił Powietrznych pokazuje, jak Pentagon zaczyna wykorzystywać potencjał szybko powstającej technologii, co ma daleko idące konsekwencje dla taktyki prowadzenia wojen, kultury wojskowej i przemysłu obronnego.
USA chcą absolutnej dominacji. 1000 bojowych samolotów AI
Pod koniec lipca prototypowy model drona odbył wielogodzinne testy w kompleksie treningowym znajdującym Eglin Air Force Base na Florydzie, które pokazały, że sztuczna inteligencja jest w stanie bez jakichkolwiek problemów pilotować XQ-58A Valkyrie. Eskorta ze strony kierowanego przez człowieka myśliwca F-15E Strike Eagle była niepotrzebna, w związku z czym na koniec roku zaplanowano symulację, podczas której jednostka będzie miała za zadanie opracować własną strategię ścigania i neutralizacji celu nad Zatoką Meksykańską.
XQ-58 to jednosilnikowy średniopłat o obniżonej skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego, który jest zdolny do lotu z dużą prędkością poddźwiękową, dysponuje zasięgiem rzędu 5556 km i manewruje z przeciążeniami przekraczającymi +9G, dzięki czemu realizuje zadania rozpoznawcze, przełamywania obrony powietrznej przeciwnika oraz uderzeniowe. W podstawowym wariancie samolot ma być zdolny do przenoszenia 260 kg uzbrojenia umieszczonego w wewnętrznej komorze, mogą być to dwie bomby GBU-39 SDB lub cztery pociski Joint Air to Ground Missile.
Kratos XQ-58A Valkyrie to dopiero początek
To jednak dopiero początek przygody US Air Force z tego typu jednostkami, bo siły powietrzne przewidują, że w ciągu najbliższych pięciu lat, wydatki na budowę samolotów bojowych pokroju Valkyrie wyniosą 5,8 mld USD. Jak informuje New York Times, powołując się na oczekiwania Kongresu, koszt pojedynczej jednostki wynosić ma od 3 do nawet 25 mln dolarów, w zależności od statusu (jednorazowy, znakomity, niezniszczalny). Dużo, ale nawet ta maksymalna kwota jest znacznie niższa niż koszt produkcji załogowego samolotu (nie wspominając nawet o wartości życia pilota), nic więc dziwnego, że amerykańska armia podąża w tym właśnie kierunku.
I chociaż rodzina systemów nowej generacji Sił Powietrznych zyskała szerokie wsparcie wojskowe, bo pozwoli zapewnić Stanom Zjednoczonym absolutną dominację w powietrzu, nie wszyscy podzielają zachwyt bezzałogowymi maszynami.
Obrońcy praw człowieka obawiają się, że zbliżają nas do dystopijnej przyszłości w stylu Terminatora, w której sztuczna inteligencja dostaje swobodę odbierania życia bez udziału człowieka. Warto też przypomnieć, że Sekretarz generalny ONZ, António Guterres, już w 2019 roku przekonywał, że maszyny posiadające władzę i swobodę odbierania życia bez udziału człowieka są moralnie odrażające i powinny być zakazane przez prawo międzynarodowe, ale jak dotąd na "przekonywaniu" się skończyło.
Przekraczacie granicę moralności, zlecając zabijanie maszynom, pozwalając czujnikom komputerowym, a nie ludziom, odbierać życie ludzkie życie