AI każe nam jeść kamienie i klej. Wielka wtopa Google

Kolejne firmy chwalą się implementacją nowych modeli sztucznej inteligencji. Nie wszystkie są jednak gotowe do pracy z człowiekiem. Przekonali się o tym użytkownicy Google, którym sztuczna inteligencja kazała jeść kamienie. I klej.

Nie wierz we wszystko co w internecie

Doskonale wiemy, aby nie wierzyć we wszystko, co zostało opublikowane w internecie. To tyczy się nie tylko filmików z żółtymi napisami, ale również wszelkich maści porad i wyników prezentowanych przez wyszukiwarki. Dobrą praktyką jest weryfikacja informacji i sprawdzanie, czy aby na pewno nie podpowiedziano nam jakiejś kompletnej bzdury.

Co jednak zrobić, gdy tak popularna wyszukiwarka jak Google prezentuje nam absolutnie absurdalne odpowiedzi na zadawane pytania? Pozostaje nam jedynie się śmiać - również z AI, które wykorzystano do udzielenia odpowiedzi. W sieci pojawiło się sporo przykładów tego, jaką porażką okazało się wyszukiwanie Google przy pomocy AI.

Reklama

Karaluchy pod poduchy

Karaluchy pod poduchy zwykło mawiać się dzieciom przed zasłużonym odpoczynkiem na koniec dnia - a co zrobić, gdy obrzydliwe robaki nie dają nam spokoju i obawiamy się, że mogą zagnieździć się... w naszym ciele? To oczywiście niemożliwe - póki żyjemy. Mimo to pewien użytkownik postanowił zapytać Google, czy to prawda, że karaluchy mogą zadomowić się wewnątrz męskiego narządu płciowego. Odpowiedź była zaskakująca.

Zdaniem AI nie ma w tym nic nienaturalnego, a w ciągu 1 roku nawet kilka takich owadów może przedostać się tam, gdzie absolutnie byśmy tego nie chcieli. Tak przynajmniej twierdzi sztuczna inteligencja, co jest kompletną bzdurą. Nawet nie umiem sobie wyobrazić, skąd wzięto takie głupoty. To jednak nie koniec.

Smacznego kamienia

W sieci pojawiły się też przykłady strasznie złych porad kulinarno-zdrowotnych. Zdaniem sztucznej inteligencji wspierającego wyszukiwarkę Google, stałym elementem naszej diety powinny być kamienie. Jak podaje model sztucznej inteligencji, dobrą praktyką jest jedzenie kilku małych kamieni dziennie. A co zrobić, gdy nie wychodzi nam gotowanie? Jeżeli naszym problemem jest ser, który nie trzyma się pizzy, do mieszanki sosu należy dodać klej. Ważne, aby nie był toksyczny - zupełnie jakby to miało cokolwiek zmienić...

Wśród innych niekoniecznie trafnych porad znalazło się zalecenie dotyczące palenia w trakcie ciąży (2-3 papierosy dziennie!), spożywania wybielacza czy tego, że można zostawiać psa w nagrzanym aucie. Dobra, ale teraz bez żartów - skąd AI wzięło tak zupełnie odklejone od rzeczywistości odpowiedzi?

Źródło jest źródłem - nawet beznadziejnym

Odpowiedzi przyprawiające o ból głowy nie zostały stworzone z niczego. Okazuje się, że model AI wspierający wyszukiwanie Google czerpie ze wszystkich zasobów sieci. Tak, wszystkich - łącznie z forami Reddit czy dowcipnymi artykułami, nawet pisanymi z okazji 1 kwietnia. O ile czytelnik The Onion zdaje sobie sprawę z absurdu, to AI już nie. Stąd wzięły się zatem skrajnie głupie odpowiedzi na przeróżne pytania.

Okazuje się zatem, że samo zaimplementowanie AI to nawet nie połowa sukcesu. Przed modelami sztucznej inteligencji jeszcze długa droga, zanim zaczną faktycznie oceniać i recenzować krytycznie źródła, z których korzystają. Póki co w poszukiwaniu informacji warto kierować się zdrowym rozsądkiem. I nie jeść kamieni.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Google | Sztuczna inteligencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama