Apple ma dość i staje się zdecydowane na wyprowadzkę z Chin. Na celowniku Indie, Meksyk oraz Wietnam
Czy nadchodzi kres dominacji chińskich fabryk? Ostatnie wydarzenia w Zhengzhou zmotywowały włodarzy Apple do rozpoczęcia rozglądania się za innym miejscem, w których będą mogły być tworzone ich produkty. Na celowniku giganta z Cupertino znalazło się kilku kandydatów, z których najpoważniejszym wydają się Indie. To właśnie tam ma rozpocząć się niedługo produkcja pewnych urządzeń z logiem nadgryzionego jabłka.
Tania siła robocza, drogie restrykcje
Chiny są przez wiele firm traktowane jako idealne miejsce do stworzenia fabryki, mającej na zadaniu produkowanie elektroniki. Przykładem może być tajwański Foxconn wraz ze swoją największą na świecie fabryką telefonów iPhone zlokalizowaną w chińskim mieście Zhengzhou. Na nieszczęście Apple i Foxconn, miejscowość ta zasłynęła w ostatnim czasie z zupełnie innego powodu.
Mowa oczywiście o protestach, które wyniknęły na skutek złych warunków pracy i nieścisłości finansowych odnośnie do pracowniczych wypłat — w dużej mierze przyczyniła się do tego szalenie restrykcyjna polityka chińskiego rządu określana mianem „Zero COVID”, jak i rosnąca rywalizacja i napięcia na linii Waszyngton-Pekin.
Apple już tam jest
W przypadku Indii mowa oczywiście o rozszerzeniu współpracy, a nie rozpoczęciu jej jako takiej. Część urządzeń Apple jest tam produkowanych już od kilku lat, a swoje fabryki w Indiach ma m.in. Wistron, czy wspomniany wcześniej Foxconn — są to globalni producenci sprzętu firmy z USA. Do tej pory tamtejsze fabryki zajmowały się wytwarzaniem starszych oraz mniej zaawansowanych modeli jak na przykład iPhone SE.
Obecnie trwają rozmowy przedstawicieli Apple z indyjskimi urzędnikami na temat pogłębienia tej współpracy. W grze jest przeniesienie do tego kraju nawet jednej czwartej globalnej produkcji flagowych urządzeń firmy, czyli telefonów iPhone. Najszybciej jednak znajdzie się tam miejsce na wytwarzanie iPadów. Tablety od Apple stanowią zdecydowanie mniejszą część zysków firmy, ale zawsze byłby to jakiś krok w celu zmiany kierunku z dotychczasowego, chińskiego.
Rośnie znaczenie innych rynków
W przypadku producentów kontraktowych, jak na przykład Foxconn, nie można mówić o jednym zakładzie czy nawet pojedynczym państwie, w którym odbywa się produkcja. Korzystają one z usług fabryk na całym świecie, choć w przypadku Apple do tej pory to właśnie te umiejscowione w Chinach były najważniejsze.
Taki stan rzeczy bywa niebezpieczny. Właśnie problemy w Zhengzhou i antycovidowa polityka sprawiły, że Apple spodziewa się opóźnień w dostawach nowych modeli iPhone’ów, co w poważny sposób może zaszkodzić ich wynikom finansowym za najbliższe kwartały. Nic dziwnego, że coraz większym zainteresowaniem zaczynają cieszyć się inne rynki.
Poza Indiami, na znaczeniu ma zyskać również Wietnam oraz Meksyk. Niektórzy eksperci zwracają jednak uwagę na pewien problem — Chińczycy mają już ogromne doświadczenie w produkcji flagowców i innego istotnego dla firmy sprzętu. Może się okazać, że takich specjalistów brak w innych państwach.