Apple wystraszyło się odwetu Kremla? Rosyjskie VKontakte znowu w App Store

Amerykański gigant poinformował, że aplikacja VKontakte, często nazywana "rosyjskim Facebookiem", która została usunięta z App Store pod koniec września, ponownie jest dostępna w jego sklepie z aplikacjami. Co takiego wpłynęło na zmianę decyzji firmy?

Amerykański gigant poinformował, że aplikacja VKontakte, często nazywana "rosyjskim Facebookiem", która została usunięta z App Store pod koniec września, ponownie jest dostępna w jego sklepie z aplikacjami. Co takiego wpłynęło na zmianę decyzji firmy?
Vkontakte wraca do App Store. Czemu Apple zmieniło zdanie? /123RF/PICSEL

W obliczu wszechobecnych przekazów medialnych sponsorowanych i kontrolowanych przez Kreml, media społecznościowe są dla Rosjan często jedynym źródłem niezależnych informacji ze świata. A raczej były, bo Putin szybko postarał się, by jego obywatele nie mieli dostępu do Facebooka, Instagrama czy Twittera (a przynajmniej oficjalnie) i sięgali po lokalne alternatywy, jak choćby VKontakte, nazywane często "rosyjskim Facebookiem", gdzie można serwować im "jedyną słuszną narrację".

Apple rezygnuje z blokady. VKontakte znowu w App Store

O aplikacji było głośno już kilka razy w czasie tej wojny, np. kiedy została zhakowana, by wysyłać użytkownikom wiadomości z prawdziwymi informacjami i zdjęciami wojny w Ukrainie. Warto jednak pamiętać, że za VKontakte odpowiada VK Group, którego CEO - Władimir Kirijenko - trafił na listę rosyjskich oligarchów objętych zachodnimi sankcjami, a do tego Ukraina już w 2017 roku zablokowała u siebie dostęp do tej platformy społecznościowej w obawie przed cyberatakami.

Reklama

Pod koniec września Apple poinformowało zaś, że VKontakte, razem z Mail.ru Mail, Mail.ru Cloud, VK Music oraz VK Clips, zostało usunięte ze sklepu z aplikacjami. Amerykański gigant tłumaczył, że aplikacje są dystrybuowane przez deweloperów, których większość kontrolowana jest przez jedną lub więcej stron objętych sankcjami za fikcyjne referenda organizowane przez Rosję na okupowanych terenach Ukrainy.

Wygląda jednak na to, że ponownie mamy zwrot akcji w sprawie, bo Apple poinformowało właśnie, że deweloper dostarczył dowód na to, że "nie jest w większości należący do podmiotu objętego sankcjami lub przez niego kontrolowany". W związku z tym VKontakte oraz inne apki VK wróciły do sklepu z aplikacjami Apple - warto pamiętać, że wciąż są dostępne także dla Androida w sklepie Play.

Czyżby Apple wystraszyło się odwetu Kremla, bo decyzję o usunięciu VKontakte z App Store komentował nawet Roskomnadzor? A może VK Group popisało się kreatywnymi "kadrami" i faktycznie na papierze nie wygląda na zarządzane przez osoby objęte sankcjami, jak choćby wspomniany już Władimir Kirijenko, który został objęty sankcjami za wspieranie działań Putina w zakresie zaostrzenia kontroli nad internetem? Trudno powiedzieć, bo Apple nie pokazało niestety tych "dowodów".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: vkontakte | Facebook | App Store | Apple
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy