Baterie "na wodę" i o połowę tańsze od litowych. Amerykańska firma czeka na patent

Baterie litowo-jonowe nadal są zbyt drogie. Amerykańska firma wprowadziła na rynek zupełnie inne rozwiązanie, które kosztuje o połowę mniej. Co to za technologia? Firma zasłania się tajemnicą patentową.

Baterie z iPhone'ów, czyli ściślej ich akumulatory litowo-jonowe
Baterie z iPhone'ów, czyli ściślej ich akumulatory litowo-jonowe123RF/PICSEL

Akumulatory litowo-jonowe (nazywane powszechnie bateriami) choć bardzo rozpowszechnione, nadal maja wiele wad. Ich cena sprawia, że elektryczne samochody są bardzo drogie. Do ich produkcji potrzebne są rzadkie metale, wydobywane często w nieludzkich warunkach. Na domiar wszystkiego lit jest łatwopalny. Mimo specjalnych środków ostrożności stosowanych w bateriach litowych, mogą czasem się zapalić.

Poszukiwania alternatyw dla baterii litowo-jonowych trwają już dekady. Proponowano wiele rozwiązań, ale nigdy nie weszły do masowej produkcji lub znalazły tylko niszowe zastosowania. Być może niebawem się to zmieni dzięki amerykańskiej firmie z Bostonu.

Nowe baterie mają być o połowę tańsze od litowych

Amerykańska firma Alsym Energy twierdzi, że opracowała już baterie, które mogą zastąpić litowe. Elektrolit jest w nich wodny (a nie polimerowy), nie zawierają litu, ani rzadkich metali. Są o połowę tańsze od litowych i mają podobne parametry, w tym trwałość.

Firma nawiązała już współpracę z koncernem motoryzacyjnym z Indii, który jest zainteresowany montażem nowych baterii w elektrycznych samochodach. “Nie może być tak, że elektryczne samochody będzie mieć jeden najbogatszy procent ludzkości na świecie", mówi Mukesh Chatter, założyciel i szef Alsym Energy portalowi “Fast Company".

Akumulatory typu metal-powietrze. Jak działają?

Co to jest za technologia? Firma nie chce ujawnić, bo jej wnioski patentowe są w trakcie rozpatrywania. Wiadomo, że w bateriach zastosowano mangan oraz tlenki metali. A to pozwala złapać trop.

Mogą to być akumulatory typu metal-powietrze, które nie potrzebują niklu i rzadkiego kobaltu, bo drugą elektrodą jest w nich po prostu tlen pochodzący z powietrza. Energię czerpią z utlenienia metalu do tlenku, proces ładowania zaś zamienia tlenek z powrotem w metal.

Akumulatory typu cynk-powietrze, są powszechnie wykorzystywane w aparatach słuchowych i niektórych typach aparatów i kamer. Inne, typu żelazo-powietrze wprowadziła w ubiegłym roku inna amerykańska firma do przechowywania energii ze źródeł odnawialnych. Nad wykorzystaniem innych metali pracowali naukowcy w wielu laboratoriach.

Być może udało się to amerykańskiej firmie. Czy nowe baterie wyprą z czasem litowo-jonowe? Zobaczymy.

Wojenny śmiech. Ukraińscy komicy pomagają przetrwać gehennę© 2022 Associated Press
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas