Białoruskie KGB i rosyjscy agenci na usługach rządu na celowniku Facebooka
Meta opublikowała nowy raport bezpieczeństwa i poinformowała, że w odpowiedzi na zwiększone działania cyberszpiegowskie w serwisach społecznościowych, eksploruje nowe metody walki z działalnością rosyjsko-białoruskich agentów rządowych.
Specjaliści ds. bezpieczeństwa Meta opublikowali w sieci nowy raport, w którym dzielą się szczegółami swojej działalności zapobiegającej wykorzystywaniu Facebooka przez Rosję dla własnych korzyści związanych z inwazją na Ukrainę. W czasie spotkania z dziennikarzami Nick Clegg, były wicepremier Wielkiej Brytanii, a obecnie jeden z dyrektorów Meta, poinformował też, że w ostatnich tygodniach zaobserwowali znaczny wzrost związanej z rządem rosyjskim dezinformacji oraz cyberszpiegostwa.
Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę widzimy ataki na wolność internetu i dostępność do informacji. Manifestują się one na dwa sposoby: Jeden to promowanie rządowej propagandy przez media sponsorowane przez rząd, operacje wywierania wpływu i cyberszpiegostwo. Drugi wycelowany jest zaś w odcięcie dostępu do rzetelnych informacji
Znaczne nasilanie kampanii dezinformacyjnych i cyberszpiegowskich na FB
W związku z tym Nick Clegg zapewnia, że Meta eksploruje nowe sposoby zapobiegania szerzeniu rządowej rosyjskiej propagandy, ale nie podzielił się szczegółami w tej sprawie. Facebook już od dłuższego czasu oznacza posty, które jego zdaniem są niewiarygodne i sieją rosyjską propagandę (to zresztą jedna z przyczyn blokady Facebooka w Rosji, bo jak twierdził Kreml to cenzura ograniczająca prawa i wolność rosyjskich obywateli), a część nawet usuwa (np. ten rosyjskiej ambasady w Wielkiej Brytanii, która podważała prawdziwość zdjęć zbombardowanego szpitala w Ukrainie), ale dotąd były to raczej akcje-reakcje niż działanie systemowe, więc nowe podejście może znacznie podnieść skuteczność działań.
Niestety konta siejące propagandę to tylko jeden z problemów Meta, bo z raportu dowiadujemy się także o innych kampaniach, których celem jest wspieranie rosyjsko-białoruskich interesów. Co ciekawe, niektóre z nich udało się powiązać z białoruskim KGB i dotyczą one Polski - specjaliści Meta informują, że już na początku inwazji zaobserwowali podejrzaną działalność, na skutek której w sieci wysypało postów w fałszywy sposób opisujących sytuację na polsko-białoruskiej granicy, a także informujących o Ukraińcach poddających się bez walki i rzekomej ucieczce z kraju ukraińskich przywódców.
Później grupa ponownie się uaktywniła i 14 marca miała wzywać do udziału w antyrządowym proteście w Warszawie, ale Facebook błyskawicznie - jeszcze tego samego dnia - zablokował zaangażowane konta i wydarzenia.
Co ciekawe, Facebook zaobserwował również nasiloną aktywność Internet Research Agency, czyli rosyjskiej farmy trolli zaangażowanej w manipulowanie wyborami parlamentarnymi w Rosji w 2016 roku, która od lat usiłuje znaleźć drogę powrotną na platformę. W jaki sposób?
Tworząc nowe konta i próbując przekierować na nie swój ruch - jedna z takich stron miała się zajmować szerzeniem fałszywych informacji, jakoby ukraińskie siły strzelały do ludności cywilnej. Meta zapewnia jednak, że wszystkie takie próby są monitorowane i blokowane.