Chiny będą wydobywały uran z morza na potrzeby budowy broni jądrowej i elektrownii

Jak poinformowało właśnie China National Nuclear Corporation (CNNC), sprawą ma zająć się ponad 20 jednostek badawczych i uniwersytetów. Cel jest jasny, rząd chce mieć przewagę w technologiach jądrowych nad innymi mocarstwami.

Uran jest wydobywany z oceanów w bardzo niewielkich ilościach, a do tego w sposób bardzo kosztowny, bo mówimy o kwocie 400-600 USD za kilogram. To jakieś 7-10 razy więcej niż 60 USD za kilogram uranu wydobywanego w klasycznych kopalniach, dlatego Chińczycy mają zamiar coś z tym zrobić - w tym celu powołali specjalne porozumienie, w skład którego wchodzi wiele jednostek badawczych i uniwersytetów, mające na celu opracowanie nowych standardów i rozwiązań umożliwiających bardziej opłacalne wydobycie morskie.

Ma to przyspieszyć rozwój technologii i produktów, a także stworzyć platformę badawczą i jednocześnie jednostkę testową dla ekstrakcji uranu z wód morskich. Naukowcy szacują bowiem, że w wodach morskich na wydobycie czeka 4.5 mld ton uranu, czyli 1000 razy więcej niż na lądzie, ale koncentracja uranu w wodzie morskiej jest ekstremalnie niska, dlatego też jego wydobycie jest bardzo drogie i najczęściej nieopłacalne. Co warto podkreślić, Stany Zjednoczone, Japonia i Chiny od dłuższego czasu próbują nowych metod wydobycia, ale z różnym skutkiem.

Reklama

Najnowsza amerykańska metoda zdaje się jednak mieć potencjał - w marcu naukowcy z Department of Energy’s Oak Ridge, Lawrence Berkeley National Laboratories, University of California i University of South Florida zaprezentowali nowy bio-inspirowany materiał do przyjaznego środowisku i mniej kosztownego wydobycia uranu z wody morskiej. Ten wiązał rozpuszczony uran z tanim polimerowym adsorbentem, czyli ciałem o bardzo rozwiniętej powierzchni, na której zachodzi proces polegający na powierzchniowym wiązaniu cząsteczek.

Co prawda wdrożenie go w życie zajmie jeszcze trochę czasu, bo naukowcy docelowo nie chcieliby wykorzystywać żadnych materiałów do wiązania uranu albo korzystać z takich, które można później łatwo odłączyć i wykorzystać ponownie, bo wciąż trzeba myśleć o cięciu kosztów. Badacze chcą też poprawić efektywność rozwiązania i szukają partnerów do komercjalizacji swojego rozwiązania, więc już niebawem chińskie porozumienie może mieć poważną konkurencję.

Źródło: GeekWeek.pl/nextbigfuture

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy