Chiny testują Nezha-SeaDart. To hybrydowy dron powietrzno-morski
Naukowcy z Uniwersytetu Jiao Tong w Szanghaju (SJTU) zaprezentowali nowy typ amfibii, która może unosić się w powietrzu jak dron, latać niczym samolot, a następnie nurkować z dużą prędkością pod wodę.
Chińczycy w ostatnich dniach bez przerwy zaskakują, najpierw poznaliśmy nowy dwusilnikowy dron latający PD-2900, który przypomina bezzałogowe jednostki typu kamikadze wykorzystywane podczas wojny w Ukrainie, później małe bezzałogowce zwiadowcze wyglądające jak prawdziwe ptaki, a dziś do kolekcji dołączają nowe drony powietrzno-morskie Nezha-SeaDart.
Już sama nazwa jest tu ciekawa, bo Nezha odnosi się do bóstwa obecnego w chińskim buddyzmie, konfucjanizmie, taoizmie i innych religiach ludowych. Słynęło ono z wielkiej siły, odwagi i umiejętności władania bronią magiczną i było czczone jako obrońca niewinnych przed złem.
Magiczny jak bóstwo, od którego wziął imię
Nazwany na cześć tej boskiej postaci i sklasyfikowany jako HAUV, czyli hybrydowy pojazd powietrzno-podwodny, Nezha-SeaDart to elektryczny statek pionowego startu i lądowania (eVTOL). Ale to tylko część jego możliwości, bo może też lądować na lądzie lub wodzie oraz nurkować z dużą prędkością, by zamienić się w całkowicie podwodny pojazd zdolny do wykonywania zadań pod wodą, a następnie ponownie wzbić się w niebo.
I choć widzieliśmy już wiele przykładów wodnosamolotów i helikopterów, które lądują i startują z wody, żaden z nich nie był w stanie nurkować pod powierzchnię wody, a już na pewno nurkować, by po jakimś czasie z niej wyskoczyć i kontynuować zadania w powietrzu. No może poza poprzednikiem Nezha-IV, który był w stanie działać na głębokości 50 m w trudnych warunkach morskich, unosić się w powietrzu przez 15 minut i oferować zasięg 7 km, lecąc z prędkością 36 km/h.
Chińskie drony coraz bardziej zaawansowane
W przypadku nowego modelu taka kombinacja jest możliwa za sprawą czterech śmigieł do lotów w powietrzu i ośmiu podwodnych silników odrzutowych, a ostatnie dziesięciodniowe testy na Jeziorze Tysiąca Wysp w Chinach pokazały, że wszystko działa jak należy. Ich celem było sprawdzenie jego zdolności do płynnego przemieszczania się pomiędzy lądem, morzem i powietrzem.
Możliwe zastosowania bezzałogowego statku HAUV, jak Nezha-SeaDart, obejmują zaś badania morskie, poszukiwania i ratownictwo, a nawet samą eksplorację morza. Jak to jednak często bywa w przypadku chińskich innowacji, trudno powiedzieć, czy dron ostatecznie nie trafi jednak do wojska, bo wydaje się, że Państwo Środka nie przepuści takiej okazji.
***
Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!