Czy to ptak? Nie! To samolot napędzany energią słoneczną
Gaz i paliwo stale drożeją, nic więc dziwnego, że firmy starają się znaleźć jakiś substytut. Częstym ich wyborem staje się energia słoneczna. Co powiedzieć na samolot z panelami na skrzydłach i grzbiecie?
Konwencjonalne metody zasilania stają się coraz droższe i to nie tylko w wyniku wojny Rosji z Ukrainą i sankcji nałożonych na kraj Władimira Putina. Paliwo i gaz drożały już wcześniej, choć z pewnością wojna przyspiesza wzrost cen. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na energię, postępującą technologią i rosnącą populacją ludzkości, firmy starają się wymyślać najbardziej wydajne rozwiązania, które pozwolą na zaspokojenie światowego zapotrzebowanie na energię. Jednym z ich popularnych wyborów jest energia słoneczna.
Budynki z panelami słonecznymi na dachu nie są dla nas już żadną nowością. Widzieliśmy już nawet prototypy samochodów zasilanych przez słońce. Jednak László Németh, wizjoner i projektant w Lasky Design ma bardzo odważny pomysł na wykorzystanie tego rozwiązania w przypadku samolotów. Jego projekt nazywa się Falcon Solar i nie jest to przypadkowa nazwa. Pojazd wyglądem rzeczywiście przypomina mechanicznego sokoła z rozpostartymi skrzydłami.
Sugerując się wyglądem pojazdu moglibyśmy pomyśleć, że jest to jakiś futurystyczny koncept samolotu myśliwskiego, lecz projektant zaznacza, że będzie on służył do przewozu pasażerów. W ten sposób chcą sprawić, że loty pasażerskie staną się bardziej opłacalne dla wszystkich.
Falcon Solar będzie korzystał z paneli słonecznych umieszczonych na grzbiecie i skrzydłach pojazdów. Rodzi to jednak pytanie, w jaki sposób samolot będzie latał w nocy lub w przypadku silnych wiatrów? Niskie temperatury podczas lotu również nie sprzyjają wykorzystywaniu baterii. László Németh wyjaśnia, że większość z tych problemów da się wyeliminować latając na dużych wysokościach.
Chociaż projekt Falcon Solar jest ambitny, tak nadal pozostaje w fazie koncepcyjnej. Może jednak już teraz służyć jako inspiracja dla całego przemysłu lotniczego.