Desperacja Rosjan. Budują na czołgach kamienne pancerze
Rosyjscy żołnierze na polu walki w Ukrainie prześcigają się coraz to bardziej niedorzecznych pomysłach na zabezpieczenie czołgów przed pociskami przeciwpancernymi lub dronami kamikadze. Witamy w epoce kamienia łupanego.
Pomysłowość rosyjskich żołnierzy nie zna granic. Co chwilę wpadają na coraz to bardziej dziwne pomysły na zabezpieczanie czołgów przed ukraińskimi pociskami przeciwpancernymi lub dronami kamikadze. Chociaż nie powinno to dziwić, ponieważ obecnie w trakcie ukraińskiej kontrofensywy tylko jednego dnia potrafią stracić ponad 10 czołgów.
Rosjanie budują na czołgach kamienne pancerze
Widzieliśmy już modyfikacje w postaci klatek zabezpieczających górną część czołgu przed dronami kamikadze czy pociskami z ręcznych wyrzutni, ale tym razem rosyjska myśl techniczna zaskoczy nawet najbardziej wybrednych. Otóż jeden z czołgów T-72 zyskał kamienny pancerz. Ukraińscy żołnierze widzieli to zdjęcie i przyznali, że nigdy jeszcze czegoś takiego nie widzieli, ale po Rosjanach mogą spodziewać się wszystkiego. "Witamy w epoce kamienia łupanego" - skomentowali.
Prawdopodobnie Rosjanom zabrakło kostek ERA, dlatego żołnierze wpadli na pomysł, by uzupełnić pancerz kamieniami, a przy tym zafundować sobie skalniak, by w czołgu poczuć się jak w swoim syberyjskim wiejskim domu. W tym pomysłowym wynalazku, kamienie chronią samą wieżę pojazdu, czyli najważniejszą jego część. Czy taki kamienny pancerz ma rację bytu?
Kamienie, siatki i działka mają zabezpieczyć przed dronami
Analitycy uważają, że prawdopodobnie niewiele się zda przy uderzeniu pocisku przeciwpancernego, ale już w przypadku ataku małego drona kamikadze może zdać egzamin. Oczywiście, taki kamienny pancerz to wynalazek jednorazowego użytku. Jednak w realiach rosyjskich problemów z zaopatrzeniem na linii frontu, nawet takie ulepszenie czołgu metodą chałupniczą może uratować żołnierzom życie.
To nie jedyna dziwna modyfikacja rosyjskich czołgów. Kilka dni temu, media społecznościowe obiegło zdjęcie ukazujące "starożytny" czołg T-54, który wzbogacił się o działo przeciwlotnicze S-60. Dziś już to przestarzały systemem przeciwlotniczy. W przypadku konieczności ustawienia go z marszu w położenie bojowe, czas potrzebny na tę operację, nawet doskonale wyszkolonej załodze, wynosi ok. dwóch minut, co sprawia, że w przypadku ataku drona czy innego czołgu, załoga nie ma żadnych szans.