Donald Tusk przyłapany. Cała Polska poznała kod PIN jego telefonu

W czasie pierwszego posiedzenia sejmu X kadencji w ławach zasiedli nowo wybrani przedstawiciele narodu. Wśród nich znalazł się Donald Tusk, który niechcący stał się obiektem zainteresowania internetu - jednak z innego powodu, niż sam by sobie tego życzył.

W pewnym momencie postanowił odblokować swój telefon, co zostało dokładnie zarejestrowane przez jedną z obecnych kamer. Okazało się, że znany polityk nie skorzystał z FaceID lub innej metody bezpiecznego blokowania telefonu. Zamiast tego wybrał wprowadzenie kodu PIN.

Ten jednak okazał się na tyle prostą kombinacją, bo składał się z kilku identycznych cyfr. W rzeczy samej cała Polska poznała kod niezbędny do odblokowania jego telefonu - 555555. Miejmy nadzieję, że już go zmienił. W innym wypadku ten egzemplarz z pewnością stałby się najbardziej pożądanym telefonem końcówki roku w naszym kraju.

Zaobserwowana sytuacja jest karygodna z dwóch powodów. Po pierwsze, mamy do czynienia z banalną kombinacją, której nie należy stosować. PIN czy hasło musi być skomplikowane i nieoczywiste. W innym wypadku to tylko fasada wcale nie zabezpieczająca telefonu. Poza tym budynek sejmu raczej słynie z obecności kamer i wielu par oczu. Odblokowując telefon warto jakkolwiek go zasłonić.

Były premier i od dziś oficjalnie zaprzysiężony poseł Donald Tusk nie ma szczęścia w zakresie cyberbezpieczeństwa i ochrony danych. Dziś przyłapany został przez kamery podczas wpisywania kodu odblokowania w telefonie, a nie tak dawno pokazał swoją kartę bankową.

Nie trzeba było posiadać specjalnych narzędzi ani umiejętności, aby bez trudu rozpoznać poszczególne numery widniejące na karcie. To oczywiście niecały zestaw danych, wszak na rewersie znajduje się istotny kod CVC. Ostatecznie jednak nieroztropnym jest dzielenie się takimi informacjami, gdy dotrzeć mogą do absolutnie całego kraju.

Co zabawne, nie był to przypadkowy filmik nagrany przez przechodnia. To specjalnie przygotowany materiał, który został opublikowany w oficjalnych kanałach społecznościowych polityka. Niezależnie od natłoku pracy przywiązywanie wagi do spraw cyberbezpieczeństwa i ochrony danych osobowych to podstawa. Tym bardziej w internecie!

Choć w żaden sposób nie usprawiedliwia to powyższych wpadek, to Tusk nie jest jedyną znaną osobą z takimi rzeczami na koncie. Nie tak dawno dość pechową reklamą popisał się Kuba Wojewódzki. Popularna osobistość zaserwowała fanom post sponsorowany jednego z banków, z którego dało się odczytać dwie rzeczy - i wcale nie chodziło o przekaz podprogowy lub reklamę.

O ile wpis ze zdjęciem dotyczył konkretnego banku, to w tle znajdował się budynek z brandingiem konkurencji. To jednak nic przy tym, jak zaprezentowana została atrakcyjna karta płatnicza. Celebryta do zareklamowania produktu użył własnej, na dodatek zasłaniając jedynie część widniejących tam numerów. Co gorsza, zasłonięte cyfry da się bez problemu odczytać, bo ich ciąg wynika ze standardów ISO/IEC 7812-2/ANSI X4.13 (via niebezpiecznik.pl).

Wiemy, że wrzątek parzy, szybka jazda może skończyć się śmiercią, ale najwidoczniej w internecie nadal bywamy dziećmi we mgle. Przynajmniej jeżeli chodzi o bezpieczeństwo własnych danych. Hasła, loginy, wrażliwe informacje - nie trzeba wiele, aby paść ofiarą kradzieży tożsamości czy po prostu stracić pieniądze. Zwracajmy uwagę na to, co, gdzie i w jaki sposób publikujemy. No i zmieniajmy hasła - admin123 dawno temu wyszło z mody!

Polecamy na Antyweb: mObywatel z trzema nowościami dla kierowców