Efekt Anonymous? Tak wygląda mapa cyfrowego wsparcia Ukrainy
Wygląda na to, że na cyberwojnie z Rosją atakującą Ukrainę jest nie tylko Europa i jej sojusznicy, ale w gruncie rzeczy cały świat, a przynajmniej tak sugeruje mapa opublikowana dziś przez rządową stację Russia Today.
W piątek na profilach twitterowych związanych z Anonymous pojawiły się wpisy zawierające oficjalne wypowiedzenie cyberwojny rosyjskiemu rządowi, a także informujące o zaangażowaniu kolektywu w działania przeciwko Federacji Rosyjskiej.
Od tego czasu regularnie słyszymy o kolejnych atakach na rosyjskie strony rządowe, firmy energetyczne czy media rządowe i przychylne Putinowi - ba, na jednym z kanałów rosyjskiej telewizji w sobotę można było zobaczyć relację z wydarzeń w Ukrainie i usłyszeć ukraiński hymn.
Russia Today częstym celem ataków DDoS
Jednym z oczywistych celów jest też Russia Today, czyli finansowana przez rosyjski rząd telewizja oraz towarzyszący jej serwis rt.com, opisywany przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych jako “krytyczny element ekosystemu rosyjskiej dezinformacji i propagandy medialnej".
Na terenie naszego kraju stacja już nie nadaje, bo Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wykreśliła ją z rejestru, co oznacza w praktyce, że nie jest dostępna w sieciach kablowych i satelitarnych (podobnie jak RT Documentary, RTR Planeta, Sojuz TV, Russija 24).
Serwis jest jednak dostępny, chociaż z... przerwami, bo jest celem regularnych ataków DDoS, czyli takich uniemożliwiających działanie poprzez zajęcie wszystkich wolnych zasobów, przeprowadzanych równocześnie z wielu komputerów.
Dziś możemy się zaś przekonać, o jakiej skali ataków mówimy, bo samo RT opublikowało mapę przedstawiającą miejsca na świecie, z których dokonywane są ataki DDoS - opatrzyło ją nawet komentarzem o treści “nie atakuje nas teraz tylko Antarktyda". Mówiąc krótko, cały świat zjednoczył się w walce z rosyjskim reżimem i stara się pomóc Ukrainie na wszystkie możliwe sposoby.