Futurystyczny pojazd armii USA gotowy do wojny z Rosją o Arktykę

Arktyka od zawsze była oczkiem w głowie Władimira Putina. Tam znajdują się jeszcze nieodkryte złoża gazu i ropy. To dzięki nim miał dalej uzależniać kraje świata od Rosji i w odpowiednim momencie zadać im zabójczy cios. To się dzieje na naszych oczach, ale przyszłość Arktyki nie będzie należeć do Rosji.

Arktyka od zawsze była oczkiem w głowie Władimira Putina. Tam znajdują się jeszcze nieodkryte złoża gazu i ropy. To dzięki nim miał dalej uzależniać kraje świata od Rosji i w odpowiednim momencie zadać im zabójczy cios. To się dzieje na naszych oczach, ale przyszłość Arktyki nie będzie należeć do Rosji.
Pojazd BvS10 Boewulf dla arktycznej armii USA /BAE /materiały prasowe

Biała armia Putina, czyli wojska arktyczne, które Kreml tworzył od wielu lat, by zabezpieczyć źródła gazu i ropy, są tak samo słabe, kiepsko wyposażone i skorumpowane jak te biorące udział w agresji na Ukrainę. Pentagon chce to wykorzystać, zwiększając swoją przewagę w tym rejonie świata.

Stany Zjednoczone jeszcze kilka lat temu nie inwestowały w swoje wojska na Alasce, by stawić czoła Rosjanom, gdy obecne źródła gazu czy ropy się wyczerpią i trzeba będzie sięgnąć po nowe, czyli te znajdujące się w Arktyce. Rosja cały czas zaznacza, że to jej terytoria i wszystko to, co się tam znajduje.

Reklama

Pentagon przygotowuje się do wojny o Arktykę

Teraz to się zmieniło. Waszyngton ma plan w kolejnych miesiącach wzmocnić swoje wojska na Alasce, a dokładnie dywizję powietrznodesantową i zmotoryzowaną, oraz połączyć swoje siły z krajami skandynawskimi, w tym Szwecją i Finlandią, które w tym roku zdecydowały się wstąpić do NATO.

Pentagon właśnie wybrał pojazd, który świetnie będzie radził sobie w takich ekstremalnych warunkach klimatycznych. Jest to potężny pojazd gąsienicowy BvS10 Boewulf od koncernu BAE. Armia ma mieć docelowo na wyposażeniu aż 110 takich pojazdów. Zastąpią one popularne Strykery i inne pojazdy opancerzone.

Pojazd BvS10 Boewulf pomoże USA zdobyć Arktykę

BvS10 Boewulf to bardzo ciekawy pojazd. Składa się z dwu części. Pierwsza może pomieścić 14-osobową załogę, a druga to moduł transportowy dla sprzętu. BEA ujawnił, że pojazd może rozpędzić się do 65 km/h i oferuje zasięg na poziomie 400 kilometrów. Całą maszynę można skonfigurować wedle potrzeb armii.

Boewulf nie zna pojęcia niemożliwe. Ten potężny pojazd bez problemu pokonuje wzniesienia, rzeki czy góry śniegu i lodu. Jeśli zajdzie taka potrzeba, może być przetransportowany przez CH-47 Chinook lub, po rozłączeniu, przez dwa UH-60 Black Hawk. Przedstawiciele Pentagonu zapewniają, że ten pojazd zagwarantuje NATO wygrane starcia militarne w Arktyce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: militaria | technologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy