Google przestraszyło się sztucznej inteligencji OpenAI. To "diabelska technologia"

Google dostrzegło na horyzoncie zbliżające się wielkimi krokami zagrożenie, w postaci sztucznej inteligencji od OpenAI, dla swojej najpopularniejszej na świecie wyszukiwarki. Czy jesteśmy świadkami powolnego upadku Google?

Google dostrzegło na horyzoncie zbliżające się wielkimi krokami zagrożenie, w postaci sztucznej inteligencji od OpenAI, dla swojej najpopularniejszej na świecie wyszukiwarki. Czy jesteśmy świadkami powolnego upadku Google?
Google przestraszyło się sztucznej inteligencji OpenAI /123RF/PICSEL

Prezentacja niesamowitych umiejętności sztucznej inteligencji od OpenAI o enigmatycznie brzmiącej nazwie Chat GPT zaczyna siać popłoch w siedzibie głównej Google. Gigant technologiczny już obawia się tego typu technologii, ponieważ stwarzają one zagrożenie dla rozwoju i istnienia wyszukiwarki Google.

Chat GPT od OpenAI to obecnie najbardziej zaawansowane tego typu narzędzie sztucznej inteligencji na świecie. Korzystanie z jego możliwości jest dziecinnie proste. Wystarczy wpisać zapytanie i po chwili mamy już gotową odpowiedź. Wyszukiwarka Google w obecnej formie nie będzie miała szans z Chatem GPT. Dlaczego? Ponieważ nie oferuje tej prostoty Chatu GPT.

Reklama

Google obawia się Chatbota OpenAI

W dzisiejszych czasach ludzie nie mają czasu na poszukiwanie potrzebnych treści w internecie. Coraz częściej oczekują prostych pytań i szybkich odpowiedzi. Takie właśnie dobrodziejstwa zapewnia Chat GPT. Zadajemy pytanie, a po chwili otrzymujemy wyczerpującą odpowiedź.

Tymczasem w wyszukiwarce Google najpierw otrzymujemy wiele wyników i linków do stron internetowych, a następnie musimy w nie wejść i dopiero znaleźć konkretne odpowiedzi. Często bywa, że poświęcimy na poszukiwania pół godziny i przejrzymy kilka serwisów, a i tak nie otrzymamy gotowych odpowiedzi.

Chat GPT to przyszłość wyszukiwania informacji

Chat GPT kompletnie zmienia w tej materii zasady gry. Technologia OpenAI karmiona jest niebotyczną ilością ciekawych informacji z największej na świecie skarbnicy wiedzy jaką jest internet. System można podpiąć pod asystentów głosowych i rozmawiać z botami jak z prawdziwymi, inteligentnymi ludźmi, którzy mają wszechstronną wiedzę, a nawet głębokie przemyślenia.

Chociaż wciąż mówimy tutaj bardziej o uczeniu maszynowym niż sztucznej inteligencji, to jednak system niezwykle szybko się rozwija. Niemal z roku na rok kilkukrotnie zwiększa swoje możliwości. Już dziś powstają serwisy, które pozwalają wykorzystać jego możliwości. Google obawia się, że jego wyszukiwarka odejdzie w zapomnienie ze względu na swoją toporność.

Google boi się upadku swojej wyszukiwarki

Jak donosi The New York Times, Sundar Pichai, dyrektor generalny Alphabet, zorganizował serię spotkań w siedzibach koncernu w celu skłonienia pracowników do przygotowania zakrojonego na szeroką skalę projektu walki z "diabelską technologią", jaką dla niego jest Chat GPT czy DALL-E. Wiadomo, że Google może stracić miliardy dolarów i pozycję na rynku. Dzięki wyszukiwarce, Google ma wpływ na miliardy ludzi i może sterować społeczeństwami, serwując konkretne informacje.

Według The New York Times, pracownicy giganta mają opracować konkurencyjny system wobec Chatu GPT i DALL-E. Google dysponuje niebotycznymi funduszami na rozwój takich technologii. Zapowiada się zatem potężna walka pomiędzy tymi projektami. Możemy spodziewać się, że w nadchodzących latach rozwój technologi SI mocno przyspieszy. 

Ciekawe też, jak programiści SI rozwiążą problem trapiący chatobty w kwestii niepoprawnego politycznie komentowania różnych wydarzeń. Miejmy tylko wszyscy nadzieję, że nie wyniknie z tego coś, co zagrozi istnieniu ludzkości. Mamy tu na myśli narzędzie do masowej cenzury informacji, Wiele serwisów i koncernów coraz częściej skupia się właśnie na tworzeniu systemów permanentnej cenzury i tworzenia wizji świata zgodnej z ideologiami głoszonymi przez najbogatszych ludzi na Ziemi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: OpenAI | Google | ChatGPT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy