iPhone 14 powiadomił policję o tragicznym wypadku, czy wszystko zadziałało?
Policja w Lincoln, w Nebrasce, twierdzi, że w niedzielę w godzinach porannych iPhone zaalarmował służby ratunkowe o śmiertelnym wypadku samochodowym, w wyniku którego zginęło sześć osób.
Nowe smartfony Apple, czyli iPhone 14, iPhone 14 Plus, iPhone 14 Pro i Pro Max, a także najnowsze Apple Watche są wyposażone w innowacyjną funkcję wykrywania wypadków. Po wykryciu poważnego wypadku samochodowego telefon lub zegarek może automatycznie wezwać służby ratunkowe, jeśli 20-sekundowe odliczanie dojdzie do zera i nikt go nie anuluje.
To jeden z pierwszych rzeczywistych przykładów skuteczności nowej funkcji wykrywania wypadków w urządzeniach Apple. W opublikowanym w niedzielę komunikacie prasowym Departament Policji w Lincoln oznajmił, że funkcjonariusze odpowiedzieli na wezwanie 911 o 2:16 "z nagrania iPhone'a wskazującego, iż właściciel telefonu był w poważnym wypadku i nie reagował na swojego smartfona".
Policja powiedziała, że czarna honda accord wydawała się przekraczać drogę, jednak uderzyła w drzewo na podwórku. Jak czytamy w oświadczeniu, pięć osób zginęło na miejscu, w tym kierowca, który miał 26 lat. Pozostali pasażerowie mieli kolejno 21 lat, 22, 22 i 23 lata. Szósta osoba, 24-latka, została zabrana do szpitala w stanie zagrażającym życiu. Policjantka Michon Morrow potwierdziła następnie, że kobieta zmarła później w szpitalu.
Niedawno opisywaliśmy także przeprowadzone testy funkcji, które miały miejsce pomimo tego, że Apple apelowało, by ich nie robić (to przecież niebezpieczne). Wykonali je YouTuberzy z kanału TechRax. "W kontrolowanych warunkach" znaczy mniej więcej tyle, że ustawili oni kilka wraków na opuszczonym terenie, telefony umieścili na tylnej części zagłówka fotela kierowcy w samochodzie wyposażonym w GoPro, a następnie puste auto ulegało wypadkom. Chociaż eksperyment był niebezpieczny, testy wypadły pomyślnie.