Jak ryba w wodzie! Amerykańscy żołnierze będą jak Iron Man
Amerykańska marynarka wojenna oficjalnie rozpoczęła prace nad nowym skafandrem do nurkowania głębinowego w stylu "Iron Mana", który umożliwi bezpieczniejszą i dłuższą pracę na większych głębokościach.
The Navy Times poinformowało, że Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych opracowuje w pełni zamknięty ciśnieniowy skafander "Iron Mana" dla swoich zespołów nurków głębinowych. Deep Sea Expeditionary with No Decompression, w skrócie DSEND, jest tworzony w celu drastycznej poprawy bezpieczeństwa nurków. Rozwiązanie to - za sprawą obrotowych i elastycznych "stawów" - zapewniać ma bowiem użytkownikowi doskonałą mobilność przy jednoczesnym utrzymaniu stabilnego ciśnienia wewnętrznego.
To twardy skafander, do którego nurek dosłownie wpełza. Dobrym porównaniem byłby strój Iron Mana, tylko w wydaniu dla nurka
To nie skafander. To jednoosobowa łódź podwodna
Jako że nurkowie wojskowi mają za zadanie ratownictwo głębinowe, usuwanie materiałów wybuchowych i konserwację kadłubów statków, taki kombinezon wydaje się idealnym rozwiązaniem. Szczególnie w przypadku nurków schodzących na większe głębokości, którzy muszą już uważać na chorobę dekompresyjną i są obecnie ograniczeni do maksymalnie 20-25 minut spędzanych głęboko pod wodą.
Wszystko dlatego, że dostają się do "miejsca pracy" za pomocą dzwonu nurkowego, czyli opuszczanej do zbiornika wodnego komory z wyrównywanym przez tłoczenie powietrza ciśnieniem - musi ono odpowiadać ciśnieniu wody na zewnątrz.
Przy większych głębokościach ciśnienie wewnętrzne dzwonu również musi wzrosnąć, co jest bardzo ryzykowne, a po zakończeniu pracy proces należy powtórzyć w odwrotnej kolejności, a następnie umieścić jeszcze nurków na ok. półtorej godziny w komorze dekompresyjnej.
Pod tym względem DSEND może okazać się rewolucyjny, bo jest w gruncie rzeczy jednoosobową łodzią podwodną, która nie potrzebuje ani dzwonu, ani komory dekompresyjnej, więc pozwala wydłużyć czas spędzony pod wodą nawet do 6 godzin.
Dzięki temu możemy sprowadzić nurka na dno, a on może pracować do sześciu godzin, a potem natychmiast się wynurzyć. Wychodzi ze skafandra, następna osoba do niego wskakuje i bum. Praca, której ukończenie normalnie zajęłoby od dwóch do trzech tygodni, może zakończyć się w ciągu jednego lub dwóch dni przy znacznie mniejszym zespole, mniejszej powierzchni i w bezpieczeństwie