Japonia wykorzystuje sztuczną inteligencję w rozpoznawaniu niebezpiecznego morskiego zjawiska

Specjalny system AI identyfikuje prądy morskie i określa lokalizację osób kąpiących się w oceanie. Dzięki czemu jest w stanie wysłać ostrzeżenie o potencjalnym niebezpieczeństwie wystąpienia prądu rozrywającego – informacja kierowana jest do ratowników za pośrednictwem inteligentnego zegarka.

W prefekturze Kanagawa, na południe od Tokio, urzędnicy wprowadzili system AI do identyfikacji i rejestrowania prądów wciągających pojawiających się przy brzegach. Powodują one około 60 proc. utonięć w Japonii. System ma za zadanie wysyłanie ostrzeżenia o pojawiających się tego typu zjawiskach zarówno do osób kąpiących się, jak i do ratowników.

System ostrzegania przed prądami rozrywającymi

Naukowcy z Japan Lifesaving Association i z Chuo University w Tokio zebrali i przeanalizowali dane gromadzone przez sześć miesięcy w 2021 roku. Na podstawie otrzymanego zbioru stworzyli specjalną AI przystosowaną do rejestrowania niebezpiecznych prądów. System został już wprowadzony na niektórych plażach w Japonii. Jak działa system? Na brzegu, na specjalnym słupie, zamontowana jest kamera internetowa, która identyfikuje prądy RIP i każdego, kto pływa w jego pobliżu. Jeśli wykryje niebezpieczeństwo, natychmiast powiadamia ratownika oraz osoby kąpiące się za pomocą inteligentnego zegarka. System rozpoznaje prąd rozrywający na podstawie charakterystycznego kształtu fal, które pojawiają się na powierzchni oceanu. AI jednocześnie wysyła informacje urzędnikom rządowym, czasie rzeczywistym, o kąpiących się po wystąpieniu tsunami.

Reklama

Niebezpieczne prądy porywające. Czym są?

Prądy porywające, prądy rozrywające, prądy wciągające lub prądy RIP są niezwykle niebezpieczne dla osób kąpiących się w morzu, lub w oceanie. Są przyczyną wielu utonięć. Zjawisko to występuje również na naszym Bałtyku, zatem warto dowiedzieć się, czym ono jest i jak się przed nim ochronić.

Prądy zwrotne często występują blisko falochronów oraz przy innych miejscach o nieregularnym brzegu, chociaż mogą także wystąpić na brzegu o prostej linii. Wskutek załamywania się fal na płyciźnie i utrudnionego odpływu spod brzegu, woda zaczyna zawracać w kierunku morza. Prądy, wówczas przypominają wąską rzekę, która "wypływa" spod brzegu.Taki prąd może znieść człowieka daleko w morze i jednocześnie utrudnić mu powrót na plażę. Jeśli wpadniemy w taką pułapkę, nie można płynąć bezpośrednio do brzegu, należy wówczas kierować się równolegle do linii brzegowej, aby wydostać się z obszaru oddziaływania tego zjawiska. Pod żadnym pozorem nie można wpadać w panikę.Około 80 proc. wszystkich akcji ratowniczych na plażach na Florydzie w USA spowodowana jest przez prądy wciągające.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prądy morskie | Morze Bałtyckie | Japonia | Sztuczna inteligencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy