Jedziesz na mundial w Katarze? Musisz zainstalować... rządowe aplikacje szpiegujące!
Kibiców udających się na zbliżające się mistrzostwa świata w piłce nożnej czeka niemiła niespodzianka, bo wjazd do Kataru oznacza konieczność instalacji rządowego spyware’u, czyli specjalnych aplikacji, które pozwalają na odczytanie, edycję i usunięcie wszystkich informacji ze smartfona.
Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022 w Katarze od dłuższego czasu budzą wiele kontrowersji - to najdroższa tego typu impreza w historii, która wymagała budowy nie tylko całych stadionów, ale i miasteczek, a z ostatnich doniesień wynika, że pomimo wykluczenia z turnieju, sfinansować pomogła ją Rosja. Teraz okazuje się zaś, że kibice na miejscu muszą liczyć się z wieloma ograniczeniami wynikającymi nie tylko z organizacji mistrzostw w kraju muzułmańskim (zakaz spożywania alkoholu), ale i "bezpieczeństwa".
Chcesz wjechać na mundial do Kataru. Zainstaluj rządowy spyware
A przynajmniej tak mówi się oficjalnie, bo chodzi o konieczność instalacji dwóch aplikacji, które zdaniem specjalistów są niczym innym, jak tylko oprogramowaniem szpiegującym. Te noszą nazwy Ehteraz i Hayya i zdaniem specjalistów ds. bezpieczeństwa można je zakwalifikować jako spyware, za pomocą którego katarski rząd uzyskuje nie tylko nieskrępowany wgląd w nasze dane, ale i możliwość ich edycji czy usuwania.
Udzielanie porad dotyczących podróży nie jest moją pracą, ale osobiście nigdy nie zabierałbym telefonu komórkowego do Kataru
Ehteraz to z pozoru typowa aplikacja covidowa dostępna na iOS i Androida, która chce śledzić dokładną lokalizację użytkowników przez Wi-Fi i Bluetooth, co wydaje się jeszcze rozsądne.
Tyle że w rzeczywistości prosi o uprawnienia znacznie wykraczające poza normę, bo może również "odczytywać, usuwać lub zmieniać całą zawartość" na telefonie użytkownika, a do tego zastąpić wszelkie inne zainstalowane oprogramowanie, uniemożliwić przejście telefonu w tryb uśpienia, wykonywać połączenia wychodzące oraz wyłączyć ekran blokady urządzenia, co budzi już poważne obawy z zakresu bezpieczeństwa.
Hayya na pierwszy rzut oka wydaje się mniej inwazyjna, bo pozwala na śledzenie meczów i bezpłatny dostęp do katarskiego metra, ale i tu jest drugie dno - aplikacja ma uprawnienia do udostępniania informacji z telefonu praktycznie bez ograniczeń, śledzenia lokalizacji użytkownika, zapobiegania przechodzeniu urządzenia w tryb uśpienia czy przeglądania połączeń sieciowych użytkownika. Jak więc wyjaśnia Øyvind Vasaasen, za sprawą tych dwóch apek władze Kataru uzyskują praktycznie 100 proc. kontrolę na zawartością smartfonów kibiców, łącznie z możliwością usuwania czy edytowania wszystkich danych - zdaniem badacza to jak wręczenie im kluczy do własnego domu.
Mówisz, że to w porządku, że władze mogą wejść do twojego domu. Dostają klucz i mogą wejść. Nie wiesz, co tam robią. Mówią, że mogą nie wykorzystać tej okazji, ale dajesz im tę okazję. Normalnie nigdy byś tego nie zrobił
Warto jednak podkreślić, że wciąż trudno powiedzieć jak bardzo obowiązkowe będą te obowiązkowe aplikacje, bo mowa przecież o tysiącach odwiedzających Katar. Czy ktoś na granicy będzie pilnował instalacji oprogramowania? Jak zatem później władze powstrzymają kibiców przed jego odinstalowaniem? Może nie da się go odinstalować, ale w takim razie co po mistrzostwach? Jest też możliwość, że Katar liczyć na dobrowolne instalacje i zadowoli się tylko kibicami, którzy zrobią to z własnej woli, choćby w celu uzyskania darmowych przejazdów metrem.