"Karaluchy" przetrwają wszystko. Innowacyjne drony dla Ukrainy
Ukraińskie siły zbrojne już niedługo będą miały do dyspozycji nie tylko drony powietrzne i nawodne, ale także innowacyjne "inspirowane naturą" jednostki naziemne.
Na początku wojny w Ukrainie kluczowa była aktywność dronów powietrznych (o tureckich Bayraktarach TB2 i amerykańskich dronach-kamikadze Switchblade słyszał już chyba każdy), ale w ostatnich tygodniach coraz częściej słyszymy o skutecznych akcjach z udziałem bezzałogowych pojazdów nawodnych (wykorzystywanych choćby do ataków na mosty). Już niebawem mogą dołączyć do nich również bezzałogowe rozwiązania naziemne, bo tego typu systemy wielofunkcyjne cieszą się rosnącą popularnością na polu walki.
Zespół ukraińskich entuzjastów opracował nowy typ taniego, zdalnie sterowanego pojazdu naziemnego, który może być wykorzystywany do celów wojskowych - jeden z nich został zakupiony przez Fundację Pomocy Armii Ukraińskiej "Wiwakot". Jak wyjaśnia dyrektor generalny i koordynator organizacji, Kostyantyn Kravets, dron Targan, czyli Karaluch, został zaprojektowany jako modułowa platforma do usuwania min, przeprowadzania obserwacji lub detonowania w pobliżu celów, jak wrogie pojazdy wojskowe lub magazyny.