Balony z helem na usługach armii - jakie mają zadanie?

Balony z helem kojarzą nam się przede wszystkim z wesołymi miasteczkami, deptakami w miastach turystycznych i zabawkami dla dzieci, ale jak się okazuje mają też dużo poważniejsze zastosowanie.

Balony z helem kojarzą nam się przede wszystkim z wesołymi miasteczkami, deptakami w miastach turystycznych i zabawkami dla dzieci, ale jak się okazuje mają też dużo poważniejsze zastosowanie.
Niemiecka armia testuje balony z helem wysokiej precyzji - Die Bundeswehr in Sachsen /materiały prasowe

Bundeswehra używa ich na przykład do dostarczania ulotek informacyjnych w miejsca, w które nie może dotrzeć, a na poligonie na Górnych Łużycach właśnie miała okazję trochę potrenować. Nie jest to wcale nowa praktyka, bo stosowana była już w czasie zimnej wojny, później Organizacja Narodów Zjednoczonych korzystała z nich w czasie wojny koreańskiej (zasypała Chiny i Koreę Północną 2,5 mld ulotek, co podobno wystarczyłoby do pokrycia grubą warstwą całego Półwyspu Koreańskiego), a Ukraina po rosyjskiej aneksji Krymu.

Reklama

Po balony z helem często sięgają też aktywiści, którzy wciąż próbują wpłynąć na sytuację w Korei Północnej (dzięki metodzie balonowej można rozesłać ulotki informacyjne, a także niewielkie ilości jedzenia czy leków), ale niemieckie siły zbrojne miały wynieść tę metodę na zupełnie nowy poziom. Jak bowiem informuje serwis Defence Blog, powołując się na oficjalne kanały niemieckiej armii, dzięki zastosowaniu najnowocześniejszych technologii możliwe jest nie tylko wysłanie balonów w miejsca, w które nikt nie jest w stanie dotrzeć, ale i osiągnięcie przy tym dużej precyzji. 

Aby określić dokładne miejsce opadania ulotek, w powietrze wysyła się najpierw balon testowy z dołączoną radiosondą, która mierzy kierunek i prędkość wiatru oraz ciśnienie powietrza. Następnie przesyła je do komputerów Eagle na ziemi, a operatorzy widzą na monitorze pozycję balonu BAST, dzięki czemu można określić miejsce rozpoczęcia misji i wysokość idealne do rozrzucenia ulotek w wybranym miejscu. Wtedy rozpoczyna się napełnianie docelowych balonów do wielkości, która pozwoli na swobodne wznoszenie z doczepionym ładunkiem. 

Każda paczka waży ok. 4 kilogramów i zawiera ok. 2000 ulotek, a żeby ulotki zostały uwolnione w odpowiednim momencie, poniżej balonu umieszczony zostaje specjalny timer, który ustawiony jest na konkretną godzinę i wysokość. Zakres tej ostatniej jest zaś imponujący, bo zawartość paczek może zostać zwolniona na dowolnej wysokości w przedziale 800-5000 metrów, dzięki czemu możliwe jest dostosowanie zrzutu do panujących warunków wietrznych. 

Przy okazji dowiadujemy się też, że ulotki drukowane są na ekologicznym papierze o gramaturze 60 gramów, który po pewnym czasie ulega rozpuszczeniu, więc nie ma mowy o zanieczyszczaniu środowiska (choć na ulotce jest prośba o wyrzucenie jej do najbliższego kosza). W ramach ciekawostki dodam jeszcze, że ulotki z ostatnich ćwiczeń mają jedną stroną zadrukowaną po polsku, bo teren poligonu graniczy z naszym krajem, więc trzeba było wyjaśnić ich cel, żeby uniknąć jakichkolwiek nieporozumień.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: militaria | balony | poligon | armia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama