Komisja Europejska bierze się za komunikatory. Nowa regulacja uderzy w naszą prywatność

Komisja Europejska w ostatnim czasie swoją uwagę skupiła na branży technologicznej. Niektóre proponowane przez nią zmiany będą korzystne dla konsumentów. Inne mogą tylko zaszkodzić.

Unia Europejska chce skanować nasze prywatne wiadomości
Unia Europejska chce skanować nasze prywatne wiadomościSTEFAN MASZEWSKI/REPORTEREast News

W ostatnim czasie Komisja Europejska skupiła swój wzrok na branży technologicznej. Świadczy o tym debata nad dwoma dokumentami, które będą miały duży wpływ na pracę dużych korporacji technologicznych. Według przedstawicieli Komisji, na największych firmach powinna spoczywać duża odpowiedzialność za dobro obywateli Unii Europejskiej.

W ostatnim czasie w Europarlamencie poruszane są kwestie dwóch aktów: DMA i DSA. Jeden z nich będzie regulował stosunek pracy między dużymi korporacjami, a mniejszymi firmami oraz da narzędzia odpowiednim organom do walki z zachowaniami monopolistycznymi. Drugi akt skupi się na stosunku korporacji do użytkowników.

Oprócz DMA i DSA, Komisja Europejska chce wprowadzić kolejne regulacje, które tym razem miałby za zadanie walczyć z m. in. dziecięcą pornografią. KE chce, by właściciele komunikatorów internetowych skanowali prywatne wiadomości swoich użytkowników pod kątem treści CSAM (Child Sexual Abuse Material).

Podobne rozwiązane w zeszłym roku zapowiedział Apple. Firma chciała wprowadzić neuralMatch, algorytm, który będzie skanował zdjęcia posiadaczy iPhone’ów w poszukiwaniu treści CSAM. Pomysł został mocno skrytykowany przez konsumentów i ekspertów oraz został uznany za karygodne naruszenie prywatności użytkownika. Różnica między planem Apple, a regulacją unijną jest taka, że gigant z Cupertino chciał skanować wyłącznie zdjęcia, które trafiają do iCloud. Te, które są na urządzeniach użytkowników zostałyby nietknięte.

Z kolei Unia Europejska chciałaby żeby skanowane były prywatne wiadomości, które przecież w rzeczywistości powinny być zaszyfrowane end-to-end. Po tym, jak projekt rozporządzenia wyciekł na początku tego tygodnia, eksperci do spraw prywatności nie pozostawili na nim suchej nitki. Matthew Green, profesor kryptografii napisał na Twitterze, że: "Ten dokument jest najbardziej przerażającą rzeczą, jaką kiedykolwiek widziałem. Opisuje najbardziej wyrafinowaną machinę masowego nadzoru, jaką kiedykolwiek zastosowano poza Chinami i ZSRR. To nie jest przesada."

Laptop nie tylko dla początkujących graczyInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas